Przywódców mocarstw może różnić wszystko, ale zgadzają się, że obecna dekada przesądzi o wielu następnych i zdecyduje o nowym porządku. Rywalizacja weszła w etap walki o wpływy w zmienionym świecie.
69-letni Xi zamierza rządzić jeszcze długo. Można się więc spodziewać, że polityka ChRL na wielu odcinkach będzie przewidywalnie kontynuowana.
Nieograniczony mandat Xi daje mu znaczną swobodę. Ograniczy też rywalizację o schedę w partyjnej elicie, ale taka konstrukcja przywództwa na lata stanie się balastem mogącym chwiać stabilnością partii.
Desmond Shum, chiński miliarder i dysydent, o tym, jak partyjni dygnitarze wzięli we władanie państwo chińskie i jego obywateli. I o tym, że władzy nie oddadzą.
Rządzący od 2012 r. Xi powinien ustąpić, ale pozostanie na stanowisku.
Na rozpoczynającym się w niedzielę zjeździe Komunistycznej Partii Chin towarzysze wybiorą sobie cesarza. Ale to tylko pozory, bo Xi Jinping już dawno namaścił sam siebie.
Indie i Chiny wzywają do deeskalacji konfliktu w Ukrainie, ganią Kreml za ataki na cele cywilne. Nie poparły też inicjatywy utajnienia głosowania o anektowanych ukraińskich terytoriach na forum ONZ. Pozycja Rosji słabnie z każdym dniem.
Xi i Putin siedzieli niby przy jednym stole, ale daleko i rozdzielał ich kwietnik. Nie chodzi tylko o pandemiczne wymagania dystansu. Na szczycie w Samarkandzie powiało chłodem, mimo że tuż przed rosyjską napaścią na Ukrainę obiecywali sobie „przyjaźń bez granic”.
Xi rusza się z kraju pierwszy raz od początków pandemii, Putin jeszcze nie wyjeżdżał z Rosji od inwazji na Ukrainę.
Chińska armia intensywnie się zbroi, buduje lotniskowce, ćwiczy regularnie morskie desanty, nęka Tajwańczyków obecnością okrętów i samolotów. Tajwan też nie zamierza się poddawać.