Stali sympatycy Andrzeja Dudy uznali wizytę za sukces, niemal ukoronowanie prezydentury, przynajmniej w działalności zagranicznej. Krytykom przeszkadza, że Duda prawi komplementy Xi w sytuacji, w której zdradzające totalitarne ciągoty Chiny stają się coraz większym zagrożeniem.
Rozmowa z autorem głośnej książki „Zmierzch Wschodu” Yashengiem Huangiem o tym, dlaczego azjatyckie demokracje lepiej niż Zachód radzą sobie z wyzwaniami XXI w.
Podczas dwudniowej wizyty w Chinach Putin witany był na czerwonym dywanie, przywódcy nazywali się „drogimi przyjaciółmi”, a wzajemne relacje „wzorowymi”. Trzeba jednak pamiętać, że braterstwo chińsko-rosyjskie nie jest równe i to Rosja jest w tym układzie stroną słabszą.
Unii udaje coraz lepiej ustalić, gdzie w stosunkach z Chinami leżą jej interesy, a gdzie czyhają zagrożenia.
Premier przyjmie rezygnacje czterech ministrów, marsz PiS i rolników w Warszawie, Xi Jinping kończy swoją wizytę w Europie, poloniści protestują w sprawie kanonu lektur, do Sejmu trafił wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT.
Trwające właśnie europejskie tournée Xi Jinpinga odsłania wizję świata według Chin. Europa odgrywa w niej rolę „dobrego Zachodu”.
Orędzie wielkanocne Wołodymyra Zełenskiego; nadzwyczajne spotkanie w sprawie Gazy; Xi Jinping przyjeżdża do Europy, a chińscy szpiedzy już tu są; nowa fala wstrząsających filmów.
Dobrze, że rządy obu supermocarstw ze sobą rozmawiają. Wciąż się jednak wydaje, że dyplomacja na linii Waszyngton–Pekin odracza tylko w czasie grożącą kiedyś światu, może nawet zbrojną, konfrontację.
Wizyta Ławrowa w Pekinie to wyzwanie, bo rosyjskiej dyplomacji coraz trudniej ukryć, że Rosja stała się junior partnerem Chin, nierówno traktowanym klientem i wasalem, który przybył prosić o protekcję.
Pierwszy od roku szczyt przywódców supermocarstw przyniósł porozumienia tylko w dwóch sprawach.