Miliardy komputerów w centrach obliczeniowych i urządzeniach codziennego użytku tworzą dziś infrastrukturę cywilizacji informacyjnej, która narodziła się 61 lat temu.
Dla badaczy przeszłości największym odkryciem ostatniego półwiecza było stworzenie metody datowania radiowęglowego.
Uwolnienie energii jądrowej wsadziło świat na minę, której nie potrafimy rozbroić, ale też stworzyło ogromne możliwości rozwoju naszej cywilizacji.
Planował, że przeżyje 150 lat. Gdyby to marzenie się spełniło – jak wiele innych jego idei – Nikola Tesla dożyłby naszych czasów. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wielki był jego wpływ na kształt dzisiejszej elektronicznej cywilizacji.
Gramofon Bambino to nieodrodny syn epoki PRL, powstały trochę z przypadku, trochę w wyniku prób przechytrzenia systemu, niewątpliwie w ten system wpisanych. Prosty, by nie rzec siermiężny. Ale to na nim dokonała się polska rewolta muzyczna.
12 sierpnia 1981 r. firma IBM zaanonsowała wprowadzenie na rynek urządzenia o nazwie IBM PC. Nikt chyba wówczas nie przypuszczał, że niedługo później klony i mutacje tego urządzenia będą obecne niemal w każdym domu cywilizowanego świata, a umiejętność jego obsługi stanie się elementem podstawowego wykształcenia.
Dla cywilizacji był to wielki krok w przyszłość. W 1876 r. argentyński parowiec „Paraguay” przybił do brzegów Francji z zamrożoną do -30 st. C wołowiną. Wygłodniała Europa mogła wreszcie poszperać w zamorskich spiżarniach.
John Baird zbudował pierwszy telewizor ze skrzynki po herbacie, tekturowego krążka z pudełka po kapeluszu, igły do cerowania i soczewki z lampy rowerowej. Zaprezentował go publicznie 80 lat temu. Ale ojców wynalazek ma wielu, w tym Polaków. Bo pojawienie się telewizji zbiegło się ze zmierzchem ery samotnych odkrywców nieznanych lądów techniki.
Naszym problemem jest niska innowacyjność. O polskich firmach można powiedzieć wiele dobrego – są zrestrukturyzowane, odchudzone, sprofesjonalizowane – ale nie to, że są innowacyjne. W tej dziedzinie pozostają daleko w tyle za resztą Unii – starą i nową.