Choć powtarza się do znudzenia, jak ważna jest zieleń, zwłaszcza w obliczu zmian klimatycznych, przy torach kolejowych trwa rzeź drzew i krzewów.
Minister środowiska wciąż ma czas na przesłanie Trybunałowi Sprawiedliwości swojego stanowiska w sprawie Puszczy Białowieskiej. Czego możemy się spodziewać?
Leśnicy „wykonują boży testament”, a wycinanie Puszczy Białowieskiej to walka z szatanem. To tylko niektóre rewelacje zwolenników ministra środowiska.
Protestujący alarmują, że strażnicy leśni działają z niespotykaną wcześniej brutalnością. Kaleczą, przyciskają, wleką i biją.
W centrum Warszawy, na tyłach hotelu Victoria, wycięto drzewo, turecką leszczynę będącą pomnikiem przyrody. Informowała o tym wyraźnie tabliczka umieszczona na pniu.
Na prośbę Lasów Państwowych do Puszczy Białowieskiej wkroczyła policja, próbując siłą usunąć aktywistów z Greenpeace i Dzikiej Polski.
Olsztyńscy ekolodzy i aktywiści aż zamarli z przestrachu i słusznie, bo ostatnia decyzja resortu środowiska daje precedens do polowań nie tylko w rezerwatach, ale – w następnej kolejności – także w parkach narodowych.
Do informacji dotarł jako pierwszy portal śledczy OKO.press.
Wypowiedzi polskich rządzących są komiczne. Groźniejsza jest pełzająca destrukcja konstytucyjnego modelu państwa polskiego.
To najwymowniejszy symbol działań ministra Jana Szyszki – czytamy i w mediach, i na portalach społecznościowych. Czyżby?