Ostatni miesiąc kampanii prezydenckiej w USA będzie niespokojny, bo po pierwszej debacie Donald Trump jest pod ścianą.
Eksperci, dziennikarze, a nawet pierwsze sondaże wskazują, że debatę prezydencką wygrała Hillary Clinton. A Russia Today jak zwykle swoje...
„Trump był sobą i nie wypadło to dobrze” – powiedział po pierwszej debacie kandydatów do Białego Domu jeden z komentatorów telewizji CNN. Nie całkiem to prawda.
Pierwszą debatę prezydencką wygrała Hillary Clinton, ale to nie mógł być i nie był nokaut.
Jeden z autorów przemówień dla amerykańskich polityków stwierdził: „W Waszyngtonie nie ma nic poważniejszego od bycia dowcipnym”. Humor odgrywał zawsze ważną rolę w kampaniach wyborczych w USA.
Gdyby Clinton rzeczywiście się wycofała, o alternatywnym kandydacie zdecyduje w głosowaniu krajowy komitet partii.
Trump to człowiek, przy którym Antoni Macierewicz zaczyna przypominać Vaclava Havla.
Wiecowa wypowiedź Trumpa wywołała kolejną konsternację.
Przeważnie prezydentem USA zostaje wzięty prawnik, który polityczne szlify zdobył w Kongresie i na gubernatorskim stołku, rzadziej sławny generał. Ale trzy razy na stulecie zdarzają się wyjątki.
Paul Manafort i Carter Page to dwóch fanów Putina, którzy w Rosji prowadzą szemrane interesy. Problem w tym, że ich porad słucha ktoś, kto wkrótce zostanie prezydentem USA.