Ostatnio prawie niewidoczny, właśnie wrócił jako główna twarz samorządowej kampanii Koalicji Obywatelskiej. Jednak Rafała Trzaskowskiego czeka polityczny maraton, który skończy się w połowie przyszłego roku. Da radę?
Rosną emocje związane z wyborami prezydenckimi w 2025 r. Wyraźnie wcześniej niż w przypadku poprzednich elekcji. Widać, że to decydująca walka, której wynik utrwali obecną władzę na lata albo odrodzi siłę PiS. Pojawiają się nazwiska, szacowane są szanse, rozpatrywane strategie. Jak to wygląda na dziś?
Paradoksem tej zabawy celebrytów w politykę jest przede wszystkim występujące tu odwrócenie ról. Ale jeśli miałbym zgadywać, to red. Stanowski z red. Gawryluk tym razem zagrają jeszcze w supporcie. Następnym prezydentem Polski będzie polityk.
Tobiasz Bocheński jest lansowany i przedstawiany jako nowa broń PiS; najpierw jako kandydat na prezydenta Warszawy, a potem, jeśli uzyska dobry wynik, jako pretendent do krajowej prezydentury. Czy ma na to szanse?
Nazwisko Rafała Trzaskowskiego chwilowo spadło z głównego afisza. Ale jeśli w nowym roku zdoła wykorzystać swoje atuty, czeka na niego najbardziej wymarzona z ról.