Wybory prezydenckie, kiedykolwiek się odbędą, będą inne niż wszystkie do tej pory.
Do zatrzymania epidemii nie jest konieczne uchwalanie stanu nadzwyczajnego. Ale jeśli myśleć o przesunięciu daty wyborów prezydenckich, to jest to jedyna droga.
Andrzej Duda aż urzeka rzetelnością przedwyborczą, obficie korzystając z autopromocji, która jest niemożliwa w przypadku jego rywali.
Andrzej Duda schował się w warownej twierdzy. Już nie zdobywa nowych głosów, ale i nie ma z czego tracić. Za to po stronie opozycji zaczęły się przepływy elektoratów. Prymat Małgorzaty Kidawy-Błońskiej słabnie, choć jej wyborcom wciąż trudno wskazać mocną alternatywę.
Prezes PSL, wciągając swoją rodzinę w kampanię wyborczą, prywatnie sporo ryzykuje. Politycznie może jednak zyskać, bo jego młoda energiczna żona przyciąga uwagę tych, dla których Władysław Kosiniak-Kamysz jest zbyt konserwatywny i za mało wyrazisty. Czy ten duet namiesza w kampanii?
Z uwagi na stan zdrowia nie będę pełnić już funkcji szefowej kampanii prezydenta Andrzeja Dudy – oświadczyła w sobotę Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Mecz między prezydentem a PiS o TVP i Jacka Kurskiego to pierwsza wyraźniejsza zapowiedź tego, jak mogłaby wyglądać druga kadencja Dudy, jakie sojusze się kroją na prawicy i kto z kim już wojuje, a będzie wojował jeszcze bardziej.
Jedna tylko odpowiedź nasuwa się dziś na pytania o kampanię prezydencką, i to odpowiedź z repertuaru słabego dziennikarstwa: „Czas pokaże”. Nie ma nawet gwarancji, że 10 i 24 maja odbędą się wybory.
Władza robi wiele, aby korona jej z głowy nie spadła, ale z koronawirusem może być w Polsce jeszcze różnie. Ostatecznie zawsze będzie można powiedzieć: „No to mamy koronawiruska, ale to wina Kopacz i Tuska”.
Nocna konferencja prezydenta z szefami rządu, KRRiT i Rady Mediów Narodowych nie kończy spektaklu wokół 2 mld zł na media zwane publicznymi. W tym tygodniu rytm kampanii nada też koronawirus.