Premier Giuseppe Conte przedstawił w niedzielę wieczór szczegóły odmrażania gospodarki i znoszenia restrykcji we Włoszech. Spada dynamika zachorowań w wielu krajach.
Wbrew temu, co sugerują nagłówki niektórych mediów, WHO nie zajęło oficjalnego stanowiska wobec bezpieczeństwa wyborów korespondencyjnych w Polsce. Opinię na ten temat wydali za to epidemiolodzy.
Śledztwo w sprawie stworzenia powszechnego zagrożenia życia i zdrowia przygotowywaniem wyborów podczas pandemii zostało umorzone w ciągu trzech godzin od wszczęcia. Decyzję podjęto bez wiedzy prokurator prowadzącej Ewy Wrzosek.
W piątek resort zdrowia podał, że w ostatnich 24 godzinach przybyło 381 zakażonych koronawirusem, a aż 40 osób zmarło. MEN przedłużył zamknięcie szkół do 24 maja. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec prokurator Ewy Wrzosek, która podjęła śledztwo ws. organizowania wyborów prezydenckich w czasie pandemii. Chciała przesłuchać m.in. Jacka Sasina z PiS.
Jeśli uratowanie wolnościowej demokracji jest istotne, to przełknięcie Gowina nie wydaje się dużą ceną, a raczej nadarzającą się niespodziewanie okazją.
Co oznacza, że stracę ważnego sąsiada. Lecz jakoś trudno się smucić. Wszak od dawna życzyłem Andrzejowi Dudzie zmiany lokum – tyle że niekoniecznie na apartament.
Możliwych jest kilka lub nawet kilkanaście opcji. Wybory w maju, jesienią, w przyszłym roku lub za dwa lata. Klasyczne, korespondencyjne lub mieszane. Który scenariusz jest najbardziej prawdopodobny?
Rząd i inni funkcjonariusze PiS wychodzą ze skóry, aby zadowolić prezesa. Całość przypomina „Alternatywy 4” Barei. Na szczęście wyborcy też mają alternatywę: nie uczestniczyć w tej farsie.
Opinia rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara w sprawie planowanych przez PiS wyborów prezydenckich w czasie pandemii trafiła właśnie do Senatu.
Teoretycznie były wicepremier i minister staje przed jakąś szansą włożenia cięższej zbroi. Tyle że dotychczasowa droga polityczna Gowina nie budzi większych nadziei ani też zaufania.