Czy w świetle prawa wyborczego wykluczenie Polonii z głosowania powinno być powodem do uznania wyborów za nieważne?
Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 270 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem i śmierci kolejnych 13 osób. Dziś Dzień Flagi oraz Dzień Polonii i Polaków za Granicą.
Jest dla mnie zdumiewające, że niektórzy kandydaci opozycji „nie poddadzą się”, „będą walczyć”, że mimo wszystko wezmą udział w tych pseudowyborach w maju.
Afera z wyciekiem kartek, mających służyć za rekwizyt w farsie planowanej przez PiS 10, 17 czy innego dnia maja, wydaje się dęta. Przecież aferą w sprawie niby-wyborów jest literalnie wszystko – od A do Z.
Andrzej Duda znów sypnął obietnicami, jakby nie wiedział, co się dzieje w jego partii. Bańka, w której funkcjonuje, odgradza go nie tylko od koronawirusa, ale także od rzeczywistości.
W tej chwili nasze prawa, wolności i w ogóle działalność państwa regulowane są prawem, które nieustannie mutuje niczym wirus. Nie mamy stanu nadzwyczajnego. Mamy coś znacznie gorszego: chaos.
Z wyborów zostaną wykluczone tysiące osób, pakiety trafią do zmarłych, a liczenie głosów w Krakowie może potrwać nawet miesiąc. O tym, czym grożą majowe wybory pocztowe, opowiada Karol Bijoś, prezes fundacji Odpowiedzialna Polityka.
Dla wywindowania p. Dudy na kolejną kadencję dobra zmiana jest gotowa na wiele, w szczególności ignorowanie wskazań ekspertów oraz igranie z ogniem epidemicznym.
Władysław Kosiniak-Kamysz buduje swoją pozycję polityczną z typowo krakowską powściągliwością. I krok po kroku staje się najważniejszym politykiem opozycji.
Adam Bodnar zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję Mateusza Morawieckiego, na którą powołuje się Poczta Polska, żądając danych wyborców.