Kaczyńskiemu udało się rozbić Porozumienie – kilku posłów żegluje ku Nowogrodzkiej – ale prawdopodobnie nie wywalczył większości do obalenia senackiego weta.
Gra zaczyna się od nowa – poinformował „Gazetę Wyborczą” szef Porozumienia Jarosław Gowin. Wybory mają odbyć się latem w powszechnym trybie korespondencyjnym, ale na zmienionych zasadach.
Koperty, urny, stan wyjątkowy? Czy jeszcze coś innego? Wszystkie drogi wiodą do katastrofy. Z tych „wyborów” wyjdziemy jeszcze bardziej zniechęceni i skonfliktowani.
We worek wieczorem Senat odrzucił ustawę o wyborach kopertowych. PiS grozi partii Jarosława Gowina, że jeśli zagłosuje przeciwko niej w Sejmie, to będzie koniec Zjednoczonej Prawicy.
PiS potrzebuje większości, aby przeforsować tzw. ordynację korespondencyjną. Próby przeciągnięcia posłów na jego stronę nazywa się eufemistycznie „korupcją polityczną”. Szokujące, że mało już kogo razi to zjawisko.
Wyborcza usługa pocztowa zapewne przejdzie do historii jako przykład, do czego prowadzi polityczne szaleństwo przedsiębrane w celu zachowania raz zdobytej władzy.
Podzielone społeczeństwo, nienawidzony przez jednych i uwielbiany przez innych prezydent ubiegający się o reelekcję oraz setki tysięcy wyborców, którzy nie mogą oddać głosu...
PiS grozi partii Jarosława Gowina, że głosowanie przeciwko wyborom korespondencyjnym oznacza jej koniec w Zjednoczonej Prawicy. Wskaźnik koniunktury przemysłowej PMI dla Polski zwiastuje załamanie gospodarcze w II kwartale tego roku. Bruksela zebrała od światowych przywódców ponad 7 mld euro na walkę z koronawirusem.
Zaczyna się jeden z najważniejszych tygodni w polskiej polityce ostatniego 30-lecia. Przed nami kluczowe głosowania w sprawie wyborów w Senacie i Sejmie, a na koniec w skrajnych wariantach – same wybory lub upadek rządu PiS.
W czasie wojny z koronawirusem nie da się dobrze wybrać zwierzchnika sił zbrojnych ani przeprowadzić poważnej debaty nad jego rolą. To jeden z licznych argumentów przeciwko elekcji w maju.