Formalnie kampania jeszcze się nie zaczęła, marszałek Sejmu nie podała nawet oficjalnej daty wyborów. Sygnał startowy dał nowy kandydat Koalicji Obywatelskiej na wiecu w Poznaniu.
O tym, dlaczego spadło poparcie dla kandydata Lewicy i jak chce teraz o nie walczyć, opowiada Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, nowa współszefowa sztabu Roberta Biedronia.
Jeżeli Platforma i marszałek Grodzki przyłożą rękę do zohydzania nadchodzących wyborów czy nawet zasieją jakieś zwątpienie, doprowadzą do klęski Rafała Trzaskowskiego.
Kampania urzędującego prezydenta straciła impet, a jego notowania słabną. Druga tura jest już niemal pewna, a w niej Dudę czeka spotkanie z Trzaskowskim lub Hołownią.
Premier, który wbrew prawu zlecił wydanie niemal 70 mln zł (stan na dziś) na niekonstytucyjną farsę, oskarża teraz Senat o to, że nie chciał firmować tego bezprawia.
Rozpoczął z przytupem: nie czekał na atak przeciwnika, ale sam go przeprowadził. Przed Rafałem Trzaskowskim bardzo krótka kampania, więc nie ma czasu na półśrodki – to ma być blitzkrieg zakończony zwycięstwem nad Andrzejem Dudą w drugiej turze. Ale wcześniej musi pokonać Szymona Hołownię.
Marszałek Sejmu oświadczyła, że czuje się oszukana przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego w sprawie ustawy o wyborach prezydenckich. Przeanalizujmy jej wypowiedź.
Miały być 10 maja, potem była mowa o 23 maja, a gdy i z tych planów nic nie wyszło, stanęło na 28 czerwca. Część opozycji przekonuje, że i za miesiąc PiS-owi nie uda się przeprowadzić wyborów.
Rafał Trzaskowski szybko wyprzedził innych rywali Andrzeja Dudy w I turze. Ale w coraz pewniejszej II rundzie większe szanse na pokonanie prezydenta wciąż ma Szymon Hołownia. Wszystko może się jeszcze zmienić.
Ta trójka wyprzedza znacznie resztę stawki. Zbadaliśmy, co ich wyborcy sądzą m.in. o koronawirusie, skutkach epidemii i terminie wyborów prezydenckich.