Ta kampania wyborcza jest chyba najbardziej toporna ze wszystkich, jakie przeżyliśmy po 1989 r. Jeszcze nigdy nie była szyta przez sztabowych speców tak grubymi nićmi.
Pierwszy Paweł to buntownik. Antypolityczny i antyklerykalny. Ten drugi, współczesny, to aktywista, publicysta i oficjalny już kandydat na prezydenta RP. Czym się różni jeden od drugiego?
Na sobotniej konwencji reprezentant PSL przedstawił się jako kandydat „szerokiego centrum”, nieuwikłany w konflikt między PO a PiS. Widać jednak, że w jego szanse nie wierzą nie tylko wyborcy PSL, ale też większość działaczy partii.
Kampania prezydenta Komorowskiego znalazła się w przełomowym momencie. Od teraz prezydent może zacząć naprawdę wygrywać lub przegrywać.
Dzień po dniu pojawiają się nowe wyniki sondaży, często sprzeczne ze sobą. Jak się w tym nie zagubić?
Po bardzo sprawnym technicznie początku kampanii kandydat PiS dostał zadyszki i popełnia błędy.
Według dość powszechnej opinii to Bronisław Komorowski goni teraz Andrzeja Dudę, choć ma nad nim dużą przewagę w sondażach. To niejedyna osobliwość tej dziwnej prezydenckiej kampanii.
Bronisław Komorowski podczas konwencji rozpoczynającej oficjalnie jego kampanię prezydencką wygłosił przemówienie godne kandydata na prezydenta.
Początek właściwej kampanii Bronisława Komorowskiego jest bardzo dobry. Prezydent nie przesadza, nie grzeje, jest sobą.
Dudabus objeżdża polskie powiaty. Prezydencki kandydat PiS na razie nie tyle podbija kraj, co przedstawia się wyborcom swojej partii.