Od dawna wkurzają mnie zdania w rodzaju: nie idę na wybory, bo nie ma dla mnie żadnej oferty, nie ma partii, na którą mogłabym (mógłbym) głosować, nie ma kandydata, którego mogłabym (mógłbym) poprzeć.
Przebieg debaty potwierdził słowa Bronisława Komorowskiego, że Andrzeja Dudę wyróżnia dwoistość myślenia, składanych deklaracji i działania.
Sondaż potwierdza wrażenie większości komentatorów, że debatę telewizyjną na oczach ponad 10 mln widzów wygrał urzędujący prezydent.
Z obu stron poleciały klasyczne pociski w postaci liczb i cytatów, przy czym strzały Komorowskiego były celniejsze. Duda napocił się więc bardziej.
Nie rozumiem zaskoczenia czy nawet pewnego rodzaju oburzenia postawą przedstawicieli środowisk LGBT, którzy deklarują, że zagłosują na Andrzeja Dudę. Przecież nikt inny, tylko on!
Notowania teraz wynoszą 44 proc. do 40 proc. dla Dudy. 16 proc. wyborców jeszcze nie wie, na kogo odda głos. Ta różnica jest niewielka, wystarczy mała korekta i szanse się wyrównają.
Wszystkie zalety prezydenta, które znamy i które były bardzo docenione w sondażach zaufania, nagle przemieniły się w tej kampanii w jego wady.
Prof. Radosław Markowski, politolog, o tym, dlaczego kampania Bronisława Komorowskiego się nie udała, o JOW i wyborcach Pawła Kukiza.
Jedynym jasno sformułowanym punktem programu Pawła Kukiza, który zebrał niespodziewanie jedną piątą głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich, jest wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu.
Formalnie nic się nie stało. Bronisław Komorowski ma duże szanse na zwycięstwo w drugiej turze. W niedzielę, 24 maja, kto inny będzie głosował i kto inny nie będzie głosował.