Powołanie nowego rządu jest tylko kwestią czasu. Stoi przed nim dużo wyzwań również w obszarze budowania odporności państwa na nadużycia i korupcję. A i tu jest z czego wybierać i należałoby się zastanowić, jakie wyznaczyć priorytety.
We współczesnym świecie nie ma miejsca, żeby być pomiędzy. Albo jest się z Zachodem, albo jest się ze Wschodem. I to ma swoje konsekwencje: albo się akceptuje podstawowy system wartości zachodnich, albo nie, i wtedy jest się kandydatem do sowieckiej republiki w przyszłości – mówi „Polityce” historyk prof. Andrzej Friszke.
Czy nowa koalicja partii demokratycznych będzie w stanie przetrwać cztery lata i powalczyć o kolejne zwycięstwo wyborcze w 2027 r.? Wiele zależy od tego, jak się poukłada dzisiaj. Prezentujemy dwie alternatywne wersje przyszłości.
Lekceważeni do tej pory młodzi 15 października wzięli sprawy w swoje ręce. Czy w końcu zostaną przez polityków wysłuchani?
Prezydent Andrzej Duda nie będzie przyspieszał powstania nowego rządu, ale też jakby dał do zrozumienia, że nie podziela do końca pisowskiej fobii wobec Donalda Tuska. Czy to jakaś zmyłka, czy jednak próba budowania bardziej przyjaznej relacji z przyszłym rządem?
MSZ dla Polski 2050, edukacja i cyfryzacja dla lewicy, MON lub gospodarka dla PSL? „Rozmowy idą dobrze” – to zapewnienie słyszymy od kilku polityków różnych partii, które mają stworzyć przyszły rząd.
Wynik wyborów to szansa na powrót do zachodnioeuropejskiej rodziny, do której Polska zapisała się 34 lata temu.
Taktyczne wsparcie dla Trzeciej Drogi oraz, jak się okazuje, również Lewicy, przyniosło nadspodziewane rezultaty dla całego antyPiSu. Choć przecież nikt tego nie mógł z góry zaplanować.
Jeżeli rząd PiS nie odejdzie do 23 listopada, to premier Mateusz Morawiecki będzie miał potężny wpływ na cały sektor finansowy przez kolejne pięć lat. To on będzie mógł mianować kolejnego szefa Komisji Nadzoru Finansowego.
Opozycja dyskutuje o podziale wpływów w nowym rządzie. Na stole pojawiło się kilka zaskakujących propozycji. Rozmowy idą świetnie, jesteśmy przygotowani do utworzenia rządu – mówił Donald Tusk.