Lech Wałęsa kiedyś mówił, że jeśli koń się zerwie i pędzi przed siebie, trzeba go najpierw dogonić, a nawet przegonić, i dopiero wtedy łapać za uzdę. Coś tu jest na rzeczy: żeby wygrać z władzą, która zerwała się z konstytucyjnej uwięzi, trzeba najpierw dogonić realne emocje ludzi. Nikt nie mówi, że to łatwe.
Niemcy są państwem skompromitowanym, złowrogim i winnym Polsce setki miliardów euro za drugą wojnę. Taki obraz zachodniego sąsiada jest Kaczyńskiemu potrzebny.
W ostatnim czasie pojawiła się największa pandemia od stu lat, największa wojna od 1945 r., największa inflacja i drożyzna od 25 lat, a sondaże są wciąż w letargu. Dlatego opinia, że opozycja już ma wygrane wybory, jest nieprawdziwa.
Kluczem retorycznym swojego przemówienia Jarosław Kaczyński uczynił przewrotność, czyli przypisywanie własnych cech oponentom. Czy prezes PiS naprawdę wierzy w to, co opowiada?
Czterodniowy tydzień pracy – Donald Tusk uznał, że propozycja rzucona jakiś czas temu przez lewicową Partię Razem to dobry pomysł. Przynajmniej na kampanię wyborczą. Czy równie dobry na czas, gdy po ewentualnej wygranej trzeba będzie wprowadzać obietnice w życie?
Inflacja będzie czasem mniejsza, czasem większa, ale zawsze jakaś. Byłoby dziwne, gdyby jej nie było. Pan Glapiński ostrzegał przed deflacją, ale nie mówił, że na pewno nastąpi. I nie pomylił się, co dowodzi jego wysokich kompetencji.
Kaczyński wcześniej niż inni zorientował się, że ludzie – a już na pewno wyborcy, których sobie wybrał – bardziej niż prawdy chcą złudzeń, że słowa łatwo biorą za czyny, a zamiast rozwiązań chętnie szukają winnych. Niestety, pod wpływem populizmu dziecinnieje cała polityka, także opozycyjna.
Morawiecki głosi, że interesuje go sprawiedliwość, a nie prawo. Może nie chce umierać za wymiar sprawiedliwości, ale na pewno jest nim zainteresowany, przynajmniej takim, który rozumie, co i komu umorzyć.
Czy jesienią przyszłego roku w powyborczy poniedziałek obudzimy się z perspektywą trzeciej kadencji rządów PiS (być może tym razem z Konfederacją)? Czy szanse na przejęcie władzy wykorzysta opozycja? Prezentujemy dwie alternatywne wersje przyszłości.
W ramach testowania pomysłu na nową kampanię wyborczą prezes PiS wrócił do obrażania osób LGBT. Ale jak to mówi się w polityce: to po prostu nie będzie żarło. Już nie.