Kampania wyborcza jeszcze się oficjalnie nie rozpoczęła, ale trwa już w najlepsze. Najważniejszym tematem dla wszystkich niezależnie od partyjnych podziałów jest drożyzna. Tak wynika z dużego, jeszcze niepublikowanego, badania opinii publicznej.
Z trzech scen, na których odbyło się 10 dyskusji, nie padło nic specjalnie świeżego, nie pojawiły się żadne nowe propozycje. Niespodzianki ogłosił dopiero Kaczyński.
Donald Tusk i Rafał Trzaskowski odnieśli się w poniedziałek do obietnic wyborczych prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. „Nie pozwolę, aby Koalicja Obywatelska uczestniczyła w takiej nierozumnej, nieodpowiedzialnej i ryzykownej z punktu widzenia Polski licytacji” – mówił lider KO.
Z pewnością rodziny, które otrzymają 800 zamiast 500 zł, się ucieszą. Ale czy za tę większą sumę do koszyka z zakupami będą mogły włożyć więcej towarów? Ze zbliżonego do zera tegorocznego PKB to nie wynika. Na rynku przybędzie tylko pieniędzy.
Takie opinie budzą duże kontrowersje po stronie opozycyjnej, w szczególności wśród sympatyków Platformy Obywatelskiej, do której to partii są zresztą w pierwszej kolejności skierowane. Gdzie ich autorzy się mylą, a gdzie mogą mieć rację? Pisze w gościnnym tekście na Polityka.pl Tomasz Sawczuk z „Kultury Liberalnej”.
Dwudniowa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości miała przekonać, że w Polsce jest dobrze, w każdym razie za Tuska byłoby dużo gorzej. Seniorów w ich poparciu dla PiS utwierdzić, przedsiębiorców natomiast dla partii odzyskać. Nazwano ją ul.
Polityczny mit nie musi być prawdziwy, ale powinien mieć oparcie w przekonaniach tej części Polaków, do której dana partia chce dotrzeć. I powinien mieć bohatera, który sprawia, że historia staje się atrakcyjna dla odbiorców. Jak to wygląda przed wyborami?
Jarosław Kaczyński niestety nie wyjawił, jaki ustrój proponuje na przyszłość, choć wiadomo, że nie będzie to na pewno liberalna demokracja. Parafrazując Margaret Thatcher, „najgorsze w tzw. dobrej zmianie jest to, co po niej zostanie”.
Moim bazowym scenariuszem jest utrata władzy przez PiS, daję mu 55 proc. szans realizacji. Drugi dosyć silny, aczkolwiek mniej prawdopodobny, powiedzmy na 35 proc., to wygrana PiS i potem rząd koalicyjny z Konfederacją albo jej częścią – rozmowa z Andrzejem Bobińskim, dyrektorem ośrodka analitycznego Polityka Insight.
Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe zakończyły rozmowy o tworzeniu koalicji wyborczej do Sejmu. Wspólny rząd z ugrupowaniami demokratycznymi jest możliwy, uważają liderzy obu partii.