Im dalej brniemy w tę kampanię, tym wyraźniej widać, że chodzi w niej o emocje – nadzieję, wiarę, pewność siebie, strach, obrzydzenie i nienawiść.
Trochę się ogarnęła, chociaż jej los pozostaje niepewny. Trzecia Droga to wciąż najsłabsze ogniwo opozycji, po wyjęciu którego pryskają nadzieje na antypisowską większość w Sejmie. Ale czy i kto może jej pomóc?
Z czego się powinniśmy cieszyć, a czym martwić? Rozmowa z publicystką ekonomiczną „Polityki” Joanną Solską i głównym ekonomistą „Pulsu Biznesu” Ignacym Morawskim.
Politycy są wobec siebie nielojalni i wredni. Bardzo często wręcz brutalni. Ale to przecież nie jest na serio, podobnie jak paintball nie jest wojną na poważnie.
Masowy atak PiS na standardy demokracji konstytucyjnej jest ważniejszy niż cokolwiek, co mogłoby się wydarzyć w kampanii wyborczej.
Państwowa Komisja Wyborcza wylosowała numery list wyborczych komitetów, na które będzie można zagłosować w październiku. „Jedynka” przypadła Bezpartyjnym Samorządowcom.
Wszyscy zadają sobie pytanie, czy złapanie PiS na gorącym uczynku, i to w obszarze tak newralgicznym dla jego wyborców, znacząco wpłynie na poparcie rządzącego ugrupowania. Afer było wiele, lecz najwyraźniej wyborcy PiS dotychczas żadną z nich specjalnie się nie przejęli. Jak będzie tym razem?
Stało się jasne, że pozostający zazwyczaj na uboczu okręg wyborczy nr 33 będzie jedną z ważniejszych, jeśli nie najważniejszą areną parlamentarnej kampanii.
Nie było jeszcze kampanii wyborczej, w której tak wiele mówiono by o drzewach. Aktywiści mają nadzieję, że politycy uznają wątki leśne za polityczne złoto i wsłuchają się w głos strony społecznej. I przede wszystkim obiecają zrealizować postulaty ogłoszonego 14 września manifestu leśnego.
O ile w ostatniej chwili poparcie dla PiS nie wzrośnie o 5–6 pkt proc., jest niemal pewne, że Zjednoczona Prawica będzie potrzebowała koalicjanta, żeby rządzić trzecią kadencję. Ale to może nie być takie proste.