Skrajnie ostrożna, minimalistyczna, pozbawiona błysku. Byle nie stracić zbyt wiele i pozostać w Sejmie. Tegoroczna kampania Lewicy jest na miarę realnych możliwości i chyba też aktualnych ambicji ugrupowania, które jeszcze niedawno marzyło o zmienianiu Polski.
Plan Donalda Tuska jest prosty i streścić go można w trzech hasłach: Mobilizacja, Marsz, Mijanka. I choć powakacyjne sondaże pokazywały, że do przeskoczenia PiS potrzeba będzie sporo wysiłku, to opozycja dostała właśnie szansę na mocne odbicie.
Co już zapomnieliśmy z ośmiu lat rządów PiS? Dlaczego obecna opozycja przegrała w 2015 r.? Jak Jarosław Kaczyński budował swój system i dlaczego do tej pory go nie domknął? Rozmowa z Jerzym Baczyńskim, redaktorem naczelnym „Polityki”.
Normalnie kampania wyborcza powinna przede wszystkim służyć ocenie mijającej kadencji władzy, ale w obecnym zgiełku brak na to miejsca i atmosfery, chodzi bardziej o wrażenia.
By rozliczyć władze PRL, wprowadzono przepis, że bieg przedawnienia ich przestępstw zaczyna się po wyborach 1989, czyli wtedy, gdy znikły przeszkody do ich ścigania. Być może trzeba będzie to powtórzyć i bieg przedawnienia liczyć od dnia utraty władzy przez Zjednoczoną Prawicę.
Michał Rachoń, choć debiutował w polityce w środowisku Platformy, dzisiaj uchodzi za czołowego tuskofoba. Jeżdżenie po Tusku to najlepszy sposób na szybką ścieżkę kariery w TVP i w obozie Kaczyńskiego.
Kiedy PO wykorzystuje w kampanii wygenerowany przez sztuczną inteligencję głos premiera Morawieckiego, biją dzwony, że to skandal! Większy niż aktorzy w spocie PiS cytujący scenariusz reklamy? Nie sądzę.
Metoda jest całkowicie legalna, partie polityczne wykorzystują ją na swój sposób podczas obsadzania list kandydatów. Tylko czy ta „wycieczkowa” gra z systemem ma sens?
W imię tanich gierek kampanijnych minister obrony zamienił najtajniejszy i najważniejszy dokument obronny kraju w plakat wyborczy.
Po zbiorowej traumie, jaką okazały się wybory prezydenckie w 2020 r., Polonia robi wszystko, żeby zachęcić rodaków do oddania głosu. Często jest skazana sama na siebie.