Wybory parlamentarne już 13 października, tymczasem frekwencja jest od lat naszą narodową bolączką. Do udziału w głosowaniu ma zachęcić seria świetnych plakatów przygotowanych przez Pogotowie Graficzne.
W wyobraźni widzę ostatnie dni kampanii jako marsz całej opozycji, idącej ręka w rękę i dającej Polakom nadzieję na normalne państwo oraz poprawę sytuacji w kilku zaniedbanych i źle funkcjonujących obszarach, na czele z ochroną zdrowia.
Poparcie dla PiS utrzymuje się na poziomie 46 proc., Koalicja Obywatelska może liczyć na 29 proc., Lewica na 13, PSL-Koalicja Polska na 6, a Konfederacja na 5 – wynika z wyliczeń brytyjskiego politologa.
Uważa się, że wyniki wyborów 13 października zmienią polską scenę polityczną na lata. Która partia zmobilizuje więcej wyborców, co zmienią młodzi i kobiety, jak czytać sondaże i czy w ogóle warto? Odpowiadali uznani politolodzy i badacze.
Gdyby część socjalną programu PiS czytać expressis verbis, można by mieć nadzieję, że o władzę starają się odpowiedzialni politycy. Tyle że pisać można, dopóki starcza papieru. A Polsce potrzeba załatwienia spraw podstawowych.
PiS zrobił wszystko, by „zamordować” na wsi ludowców. Tymczasem bolesny cios otrzymał od kandydatów na posłów z Konfederacji. To oni ujawnili nagranie, na którym minister Ardanowski stwierdza wprost, że Polska może stracić fundusze unijne na modernizację gospodarstw, bo ARiMR działa fatalnie i w ogóle nie rozpatruje wniosków o ich przyznanie.
Wszystkie partie rozdają gotówkę: rodzinom z dziećmi, młodym, pracującym, emerytom. Nieliczne pokazują, skąd ją wezmą. Wątłe są też pomysły, jak na te transfery ma zarobić gospodarka. Zanosi się na to, że możemy mieć w portfelu więcej, ale kupimy za to dużo mniej niż teraz.
Wyborco, czy na pewno chcesz głosować na kontynuację tańców w cudacznym politycznym korowodzie tzw. dobrej zmiany, nie tylko śmiesznym, ale i strasznym?
Rozmowa z Przemysławem Sadurą i Sławomirem Sierakowskim o tym, czym się różni cynizm od pragmatyzmu i skąd się wziął u polskich wyborców oraz jakie wnioski z tego płyną dla partii opozycji demokratycznej.
Od 1 września obowiązuje w Krakowie całkowity zakaz używania paliw stałych do ogrzewania. „Polityka” zorganizowała tam debatę antysmogową.