Wiele wskazuje na to, że wynik nowych wyborów będzie zbliżony do poprzedniego. Ale ostrożnie, polski wyborca jest najbardziej nieobliczalny w Europie.
Zbigniew Ziobro doprowadza właśnie do finału wielki show, jakim uczynił swoje urzędowanie. Teraz gra idzie nie tylko o stan wymiaru sprawiedliwości, ale i los polityczny samego ministra.
Czwartą RP rządziły demony zrodzone w głowie Jarosława Kaczyńskiego. To one stworzyły mit założycielski PiS. One wygrały wybory prezydenckie oraz parlamentarne. One dyktowały polityczną agendę ostatnich dwóch lat. I także to one mają wygrać dla PiS wybory nadchodzące. Ale się zmęczyły. I co teraz?
Wiele wskazuje na to, że wynik nowych wyborów będzie zbliżony do poprzedniego. Ale ostrożnie, polski wyborca jest najbardziej nieobliczalny w Europie.
Przyglądamy się założeniom wyborczym PiS sprzed dwóch lat i ich dzisiejszym echom.
Po raz pierwszy od kilku miesięcy PiS prowadzi w rankingach preferencji wyborczych – ogłosiła w ubiegłym tygodniu Sopocka Pracownia Badań Społecznych – i o jeden punkt wyprzedza PO. Notowania Platformy wzrosły o trzy punkty, PiS straciło aż sześć – ogłosił w trzy dni później OBOP. Jak to jest naprawdę z tym poparciem dla partii?
Politycy w okolicach Nowego Roku składają wiele obietnic. Trochę psujemy tę miłą atmosferę, przypominając niektórym, co już obiecywali. I naiwnie pytamy: dlaczego nie dotrzymali słowa?
7 października na warszawskie ulice wyszło w sumie ponad 20 tys. Polaków. Wiece i przemarsze zostały zorganizowane i rutynowo poprowadzone przez polityków, ale uczestnicy zdarzeń mówili o tym, przeciw czemu i za czym maszerują, także swoim własnym językiem.