Czy obowiązek uczestniczenia w wyborach to lekarstwo na coraz niższą frekwencję?
Miał rację Jarosław Kaczyński, kiedy na początku lat 90. głosił, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski wiedzie przez ZChN. Dziś najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez PiS.
Nie chcę się wypowiadać w sprawach, w których nie jestem ekspertem. Mogę jednak zapewnić, że gospodarka nieomal nie zareaguje na wyniki wyborów. A poważnych reform ekonomicznych, tak czy owak, na horyzoncie nie widać. To się musi zemścić.
Politycy i media wmawiają nam, że oto zbliża się ostateczne rozstrzygnięcie walki między dobrem a złem. Ale to nieprawda: główne kwestie zostały już dawno rozstrzygnięte.
Miało być „definitywne odsunięcie Kaczyńskich od władzy”, a w najlepszym razie zanosi się na remis ze wskazaniem. Jest marnie. Ale jeszcze nie beznadziejnie. Co zrobić, by potem nie żałować?