Zbliża się sezon wyborów, a także referendum w sprawie konstytucji europejskiej. To nie tylko pojedynek na idee, ale też na pieniądze. Partie polityczne muszą wysupłać na kampanie dziesiątki milionów złotych. Skąd je wezmą?
Wybory 19 czerwca, nie wykluczam przystąpienia do Partii Demokratycznej – te słowa Marka Belki zelektryzowały polską politykę i uruchomiły efekt domina, o którym premier mówił tydzień temu w wywiadzie dla „Polityki”. Rysują się polityczne przetasowania.
Toczy się w Polsce debata na temat politycznego centrum. Centrowi wyborcy nie mają dziś na kogo głosować. Dlatego będą podejmowane próby przechwycenia elektoratu, który nie identyfikuje się ani z lewicą, ani z prawicą. Ale czy taki elektorat w ogóle istnieje?
To będzie rok bardzo bogaty w wydarzenia polityczne (podwójne wybory), gospodarcze (czy także nowe afery?), symboliczne (wiele okrągłych rocznic), religijne (prawdopodobna wizyta papieża), kulturalne (konkurs chopinowski, koncert U2), sportowe (Małysz, Jędrzejczak, piłkarze, Gołota). Zajrzyjmy do szklanej kuli i zobaczmy, co nas czeka. Czego się spodziewać po najbliższych 12 miesiącach, co jest pewne, co prawdopodobne, a co ewentualnie możliwe. Przy okazji zobaczmy, jakie kalendarz daje możliwości wypoczynku od tego natłoku wydarzeń. Czyli jak zbudować w tym roku urlopowe mosty.
Politycy w walce o mandaty chętnie zniszczą gospodarkę
Mimo chwilowych sukcesów w sondażach opozycja wciąż nie ma mocnej pozycji