Ta wygrana nas cieszy, jest dobrą prognozą na jesień, ale musimy starać się jeszcze bardziej, bo na ten moment Koalicja Europejska razem z Wiosną nas pokonują. Dużo pracy przed nami – mówi nam jeden ze sztabowców PiS.
Partia rządząca pokonała opozycyjną Koalicję Europejską. Do Parlamentu Europejskiego wejdą także przedstawiciele Wiosny Biedronia. Konfederacja, Kukiz ’15 i Razem pod progiem.
W tej kampanii wyniki badań były wyjątkowo rozbieżne, ale na finiszu z sondaży wynika remis ze wskazaniem na PiS. Do Parlamentu Europejskiego może z Polski wejść pięć ugrupowań.
Nie trzeba wielkiej przenikliwości, aby się zorientować, że PiS na tym teoretycznym „przerwaniu” kampanii więcej skorzysta, niż straci.
Z wyborami europejskimi jest trochę jak z piłką nożną – 28 państw głosuje, a na końcu i tak wygrywa chadecja. Ale w nowej kadencji nawet ta najpotężniejsza rodzina polityczna będzie musiała się dostosować do nowej rzeczywistości.
Ugrupowania populistyczne w wielu krajach, w tym PiS, liczą na przejęcie Unii Europejskiej z rąk „liberałów”. Czy im się to uda? I na czym w ogóle polega dzisiejsza siła populistów?
Od 2015 r. nie ma już w Polsce normalnych, rutynowych wyborów. Za każdym razem jest to batalia o wszystko.
Kto naprawdę pragnie zmiany, ten musi wyjść poza schemat. Czyli zmienić otoczenie, styl, język. Najlepiej wszystko naraz. A więc wyjść z okopów, przesunąć linię frontu, czymś zaskoczyć przeciwnika. Podjąć ryzyko.
Polscy biskupi namawiają do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Można się domyślać, że ostrzegają pośrednio przed Europą bez Chrystusa. Ale jak ma to rozumieć wyborca katolik?
Marcin Horała z PiS zapewniał, że plakaty będzie można wieszać za darmo po to, by sąsiedzi mogli się wzajemnie wspierać w kampanii. Dziś już wiadomo, że nie o to chodziło. Wygląda na to, że PiS przeforsował zmiany, żeby omijać limity w kampaniach.