"Stąd z góry, Europa już wydaje się zjednoczona" - przekonywał podczas kampanii wyborczej Frank De Winne, astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ale na ziemi, kampania jak i same wybory, które bardziej skupiły się na sprawach krajowych, wcale tej tezy nie potwierdziły.
Zwłaszcza teraz, w okresie kryzysu, zmęczenia integracją, kiedy Unia dostała zadyszki, trzeba wybrać do Strasburga takich posłów, którzy nie tylko będą bronić Unii, ale i naciskać na
Bohaterem kampanii wyborczej, po dziadku z Wehrmachtu, stał się odwetowiec i rewanżysta czyhający na polski Szczecin, domagający się rewizji zachodnich granic i unieważniający wynik II wojny
Bohaterem kampanii, po dziadku z Wehrmachtu, stał się odwetowiec i rewanżysta czyhający na polski Szczecin, domagający się rewizji zachodnich granic i unieważniający wynik II wojny światowej. Taka nasza tradycja. Bez Niemca nie ma w Polsce kampanii.
Coraz częściej postawa polityków, także polskich, wobec Unii wywołuje konsternację. Aż chce się zapytać: co z tą Europą?
Zwłaszcza teraz, w okresie kryzysu, zmęczenia integracją, kiedy Unia dostała zadyszki, trzeba wybrać do Strasburga takich posłów, którzy nie tylko będą bronić Unii, ale i naciskać na polityków krajowych, by szli drogą solidarności i współpracy.
Wybieramy reprezentację narodową do gry na wyjeździe.
Bodaj po raz pierwszy w dziejach, z tego, że ktoś uprawia sport, czyni się zarzut polityczny!
Coraz częściej postawa polityków, także polskich, wobec Unii wywołuje konsternację. Aż chce się zapytać: co z tą Europą?
W Małopolsce tylko Zbigniew Ziobro może uważać, że ma euromandat w kieszeni. Toteż jego kampania przypomina raczej inaugurację prezydenckiej kampanii w 2015 r.