Według exit poll wybory we Wrocławiu w drugiej turze wygrał walczący o reelekcję Jacek Sutryk. Zdobył 67,8 proc. głosów, a posłanka Trzeciej Drogi Izabela Bodnar – 32,2 proc. Ostatnie tygodnie były festiwalem obietnic. Co z nich zostanie?
We Wrocławiu zmierzą się dotychczasowy prezydent Jacek Sutryk i Izabela Bodnar, posłanka Trzeciej Drogi, polityczna debiutantka.
Kampania prezydencka we Wrocławiu była jedną z brutalniejszych w kraju. I jedną z dziwniejszych. A jej efektem jak na razie jest rozłam w Platformie Obywatelskiej.
Wybory prezydenckie we Wrocławiu zapowiadały się najciekawiej w skali kraju. Do 19 marca, gdy Donald Tusk poparł jako kandydata PO Jacka Sutryka, czym oddalił perspektywę jego bratobójczego starcia z Michałem Jarosem, liderem wrocławskich struktur partii.
Gdy media ujawniły nieprawidłowości w funkcjonowaniu Collegium Humanum, Donald Tusk ogłosił wewnętrzny audyt w partii. Na liście absolwentów jest m.in. prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, którego PO planowała poprzeć w najbliższych wyborach.
Jak twierdzi oficer prasowy komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu, nie zgłosił się nikt, kto przekazałby kluczowe dla sprawy informacje. Pieniędzmi podzielą się funkcjonariusze uczestniczący w akcji poszukiwania Maksymiliana F.
Mnożą się pytania i wątpliwości w związku z tragiczną śmiercią dwóch policjantów we Wrocławiu. Z kolejnych informacji wynika, że mężczyzna mógł być przewożony bez kajdanek, prawdopodobnie też go nie przeszukano.
44-letni Maksymilian F. ranił policjantów w głowę z własnej broni. Obaj funkcjonariusze do wrocławskich szpitali trafili w krytycznym stanie, zmarli w poniedziałek. Trwają ustalenia, dlaczego sprawca nie został dokładnie przeszukany.
Od 15 października najsłynniejsze osiedle w Polsce. To tu ludzie w kolejce do głosowania w wyborach parlamentarnych stali do trzeciej rano, dyskutując, częstując się herbatą i kawą przynoszoną z pobliskich bloków. Rada osiedla już zdecydowała, że 15 października Jagodno będzie obchodziło swoje święto.
Doprawdy Beata Kempa zbyt wielkie przypisuje sobie znaczenie, twierdząc, że dziennikarze opisują konflikty z prawem jej zięcia właśnie z jej powodu i po to tylko, aby uderzyć w nią jako polityczkę.