Kino jest zawsze odmianą higienicznych narkotyków, mniej lub bardziej ożenionych, a wiem, o czym mówię, zwłaszcza po dziesięciodniowej masakrze mózgowej na festiwalu Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu, skąd wróciłam z przepalonymi lampkami.
Konwencjonalna piosenka aktorska odchodzi w cień. Nowa wrażliwość artystów, a także młodej publiki, nie kształtowała się już ani na balladowej krainie łagodności, ani na Kabarecie Starszych Panów, ale na koncertach nowego jazzu, na awangardzie rockowej i hip hopie.
Rozmowa z Markiem Krajewskim, zdobywcą Paszportu „Polityki” w dziedzinie literatury
Jan Antosz pozostawił dwa listy. W pierwszym napisał, żeby nikogo nie winić i nie szukać sprawców. W drugim dziękował posłowi Janowi Szymańskiemu i sekretarce z biura za lata wspólnej pracy. Pisał, żeby się nie załamywali i dalej pracowali dla Polski.
Przyjechali do Wrocławia jako turystyczna grupa o zacięciu ekologicznym. W rzeczywistości – uczniowie elitarnego, działającego półoficjalnie liceum w Mińsku. Podczas ich pobytu w Polsce prezydent Łukaszenko wydał dekret o wyrzucaniu ze szkół zaangażowanych opozycyjnie uczniów. Ale oni się nie boją.
Wrocław, zamiast rozdrapywać rany historii, wykorzystuje ją do budowy swego wizerunku jako miasta wspólnej, wielokulturowej przeszłości. W przeciwieństwie do Warszawy.
Dżdżownica. Dosłownie: zwierzę, typ pierścienice, gromada skąposzczety. Przenośnie: mieszkanie wynajmowane w kilka, kilkanaście osób. Dżdżownica w sensie przenośnym zaczyna występować w życiu społecznym równie często jak dosłowna w glebie.
Czy sąd może w jednym wyroku nakazać eksmisję, a zarazem ją wstrzymać na lata? Może. Jakie bywają tego konsekwencje, mówi historia wrocławskiej agencji towarzyskiej Afrodyta.