Miał to być turniej „Polska – reszta Europy” (bez konkursu i nagród): sześć najciekawszych rodzimych przedstawień i sześć wyselekcjonowanych inscenizacji z zagranicy. Konfrontacja oryginalnych poetyk, sumujących się, wedle intencji szefowej festiwalu Krystyny Meissner, w zbiorowe świadectwo witalności i dynamiki sztuki scenicznej. Z pewnością było na co popatrzeć: tak imponującego zjazdu teatralnych legend polskie widownie nie oglądały od lat. Dlaczego więc nie brakowało kwaśnych min i nosów spuszczonych na kwintę? Czy dlatego, że do czego jak do czego, ale właśnie do dialogu wielkie sławy współczesnej sceny okazały się całkiem niezdatne?
Przez dwa dni we Wrocławiu stężenie ludzkiego geniuszu było wyższe niż gdziekolwiek na kuli ziemskiej. Na terenie dawnej stajni zebrali się wynalazcy płynących pod prąd łódek i okularów ostrzegających przed zaśnięciem, budowniczowie rowerów poruszających się bez łańcucha i poduszkowców, odkrywcy cudownych systemów gwarantujących wygraną w totolotka. Odbyło się I Ogólnopolskie Forum Niekonwencjonalnych Wynalazków, Konstrukcji i Pomysłów.
W halach wrocławskiego Pafawagu stoi trzydzieści nowoczesnych lokomotyw, wyprodukowanych na zamówienie PKP. Każda warta jest 14 mln zł. Mają niezbędne świadectwa i atesty, ale kolej od kilku lat odmawia ich odebrania.
Rząd zdecydował o zgłoszeniu kandydatury Wrocławia do organizacji światowej wystawy Expo 2010. Optymiści liczą już pieniądze, które zyska miasto, Polska i inwestorzy. Niemcy stracili na organizacji Expo 2000 w Hanowerze 2,4 mld marek. Wrocław ma nadzieję, że na wystawie, która ma kosztować równowartość 7 rocznych budżetów miasta, nie tylko nie straci, ale jeszcze zarobi.
Wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie 157 zgonów, które w ciągu ostatnich trzech lat miały miejsce we wrocławskiej Klinice Chirurgii Serca. Anonim, na podstawie którego ówczesny minister Lech Kaczyński polecił rozpoczęcie śledztwa, utrzymywał, że pacjenci zmarli w wyniku operacji kardiochirurgicznych i powikłań pooperacyjnych.
Od czasu ujawnienia afery korupcyjnej, związanej z budową w Łodzi hipermarketu niemieckiego koncernu Metro AG, wokół tej firmy robi się coraz goręcej. Sprawą legalności kolejnych inwestycji w Krakowie i Warszawie zajmują się już właściwe prokuratury. Mechanizmy zbliżone do łódzkiego działały w całym kraju – mówi były wysoko postawiony pracownik Metra. Władze koncernu odpowiadają: Nie łamiemy prawa. Padliśmy ofiarą polskich przepisów.
Metropolita wrocławski kardynał Henryk Gulbinowicz rzadziej niż inni hierarchowie zabiera głos w sprawach wielkiej polityki, nie wdaje się w polemiki z Jerzym Owsiakiem, nie mówi, że katolik powinien głosować na katolika, a żyd na żyda, ale od dwudziestu pięciu lat jest jedną z najważniejszych postaci polskiego Episkopatu. Tam gdzie kardynałowie Glemp i Macharski demonstrują surowe oblicze kościelnego autorytetu, tam kardynał Gulbinowicz używa poczucia humoru. Ostatnio okazało się, że jako żart potraktował nawet swoją datę urodzenia i teraz nikt poza nim i Janem Pawłem II nie wie na pewno, ile kardynał ma lat.
Czwartek jest we Wrocławiu dniem nerwowego oczekiwania na telefon. W czwartki profesor Józef Dudek dzwoni z ostatnimi zaproszeniami na kolejne spotkanie w swoim Salonie. Zaproszenie jest równoznaczne z zaliczeniem do elity, która potem wśród zazdrosnych spojrzeń innych wymienia uwagi o spotkaniu.
Z wrocławskiego pomnika Polakom pomordowanym w latach 1939–1947 na kresach południowo-wschodnich przez OUN-UPA, NKWD i gestapo od pewnego czasu w tajemniczy sposób znikają litery. Zostają tylko te, które składają się na nazwę Ukraińskiej Powstańczej Armii. Budowniczowie pomnika uważają, że dopiero taki napis jest zgodny z prawdą historyczną, władze miasta, że brakujące litery powinny wrócić na swoje miejsce, bo inaczej pomnika nie będzie w ogóle.