Od żałoby i gniewu do łopoczącego sztandarami patosu: twórcy komiksów wciąż szukają sposobu na opisanie traumy po 11 września.
Na polecenie prezydenta USA Joe Bidena FBI ujawniło w niedzielę część tajnego raportu na temat kulis ataku Al-Kaidy na USA 11 września 2001 r. Zdaje się on potwierdzać, że terrorystom mogli pomagać urzędnicy rządu Arabii Saudyjskiej.
Dwa obrazy będą powracać jak zły sen w zbiorowej pamięci Amerykanów. Sylwetki ludzi skaczących z płonących wież WTC w Nowym Jorku 11 września 2001 r. I drugi, 20 lat później – ciała spadające ze startującego z lotniska w Kabulu transportowca C-17 z uchodźcami na pokładzie.
Życie nie znosi pustki. Jeszcze nie opadł pył po zawalonych nowojorskich wieżach WTC, a już wybuchła publiczna debata: co dalej? Odbudowywać czy nie? A jeśli tak, to w jakiej formie?
Uzbrojeni w karabiny policjanci stoją niemal na każdym rogu. Ich widok z jednej strony uspokaja, ale z drugiej przypomina, że nie pilnują Nowego Jorku bez powodu.
Kiedy samoloty porwane przez Al-Kaidę staranowały World Trade Center i Pentagon, wszyscy mieli świadomość, że zdarzyło się coś, co zmieni bieg historii. Ale dopiero kariera Donalda Trumpa pokazała, jak bardzo.
9/11: obraz opustoszenia powraca w wierszach.
Zapytaliśmy nowojorczyków o wspomnienia związane z 11 września 2001 roku, a także o to, jak oni oraz ich miasto zmienili się w czasie ostatnich 6 lat.
11 września 2001 r. – po raz pierwszy od inwazji brytyjskiej w 1812 r. – zaatakowano Stany Zjednoczone bezpośrednio na ich terytorium. Ameryka straciła poczucie bezpieczeństwa. Prysło złudzenie, że po zakończeniu zimnej wojny świat wchodzi w erę pokoju nazywaną końcem historii. Prezydent Bush ogłosił wojnę z terroryzmem. Po pięciu latach widać, że Ameryka jej nie wygrywa, a Amerykanie nie czują się bardziej bezpieczni.
Co decyduje, że jedne społeczeństwa lepiej sobie radzą z zagrożeniami, a inne pogrążają się w chaosie. Naukowcy przez cztery lata badali zachowania Amerykanów po atakach 11 września i doszli do szokujących wniosków. Doświadczenie Londynu zdaje się te prawdy potwierdzać.