Cały świat wzywa do stanowczej reakcji wobec Kremla. Liderzy opinii i politycy nie bawią się w eufemizmy: śmierć Aleksieja Nawalnego to według nich morderstwo na zlecenie Putina.
Stało się – prezydent Wołodymyr Zełenski zdymisjonował generała Załużnego, naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy.
Gen. Ołeksandr Syrski znany jest z błyskotliwej egzekucji planów wojskowych, z umiejętności dostrzeżenia aktualnych słabości przeciwnika i sumiennego wykonywania powierzonych mu zadań. Zasłynął obroną Kijowa i blitzkriegiem pod Charkowem.
Wywiad Tuckera Carlsona z Władimirem Putinem; prezydent Ukrainy odwołał Walerija Załużnego; PKW wskazuje kandydatów do mandatu po Mariuszu Kamińskim; nie będzie laptopów dla uczniów; zakaz hodowli zwierząt na futra wraca do Sejmu.
Odwołanie naczelnego dowódcy bez silnych i jasnych argumentów może się obrócić przeciw Zełenskiemu, a nawet całemu rządowi. A gen. Załużny odważył się powiedzieć prawdę o sytuacji na froncie.
Rosjanie rozpoczęli kampanię oszczerstw wymierzoną w państwa bałtyckie i oskarżają je o prześladowania mieszkającej tu rosyjskiej mniejszości. Za kilka lat będą mogli powiedzieć: ostrzegaliśmy, alarmowaliśmy, nikt nas nie słuchał. A teraz niech przemówią armaty.
Gen. Walerij Załużny przygotował esej na temat koncepcji prowadzenia wojny do zwycięstwa nad Rosją. Jest zrozumiałe, że dowództwo szuka dróg do pomyślnego zakończenia konfliktu. Czyli takiego, w którym Rosja na dłuższy czas zrezygnowałaby z kolejnych prób podboju Ukrainy.
Walerij Załużny i Wołodymyr Zełenski już zmienili historię ukraińskiej wojny i nie będzie przesadą powiedzieć, że uratowali istnienie swojego państwa. A jednak po dwóch latach prezydent przygotowuje się do zwolnienia generała ze stanowiska.
Retoryka Kremla od pewnego czasu wskazuje na Polskę, atak na nią miałby wiele zalet. Byłby to podbój państwa w Europie Środkowej, relatywnie dużego i stanowiącego ważne ogniwo Unii Europejskiej, co z pewnością wpłynęłoby na osłabienie Europy jako całości.
Zełenski ciepło witany w Davos, Tusk z wizytą w Kijowie.