Gdy szef MSZ w Moskwie mówi, że nowa wojna oznaczałaby zniszczenie Ukrainy, Zachód sobie przypomina, że Rosjanie czasem bardzo otwarcie zapowiadają, co chcą zrobić.
Korupcja jest wymieniana jednym tchem wśród bolączek, jakie niszczą demokrację Ukrainy. Dziś uważa tak prawie 80 proc. obywateli, którzy obwiniają rządzących o jej tolerowanie.
Prezydent Wołodymyr Zełenski pierwszy rok urzędowania może uznać za udany głównie z jednego powodu: nie okazał się ani Janukowyczem, ani Poroszenką.
Odchodzący premier nie był w bliskich związkach z ukraińskimi oligarchami. W tym względzie miał czyste ręce, co odpowiadało obietnicom prezydenta i oczekiwaniom społeczeństwa. Teraz może być nieco inaczej.
Lada dzień na Ukrainie rozpocznie się rolna rewolucja. To najbardziej oczekiwana i kontrowersyjna obietnica Wołodymyra Zełenskiego.
Podanie się szefa rządu do dymisji wywołuje trochę zamieszania, ale raczej nie przewróci ukraińskiej polityki.
Paryskie spotkanie przywódców Francji, Rosji, Ukrainy i Niemiec nie przyniosło przełomu w sprawie Donbasu.
Wciągnięcie Kijowa w impeachment Trumpa nieszczęśliwie zbiegło się z próbą odblokowania sytuacji w Donbasie. Prezydent Ukrainy może przegrać na obu tych frontach.
Skandal z naciskami Donalda Trumpa na Ukrainę, żeby pomogła mu wygrać przyszłoroczne wybory, wykracza poza słynną już rozmowę telefoniczną z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim 25 lipca.
Wołodymyr Zełenski zdumiał się, że ujawniono treść jego rozmowy z Donaldem Trumpem, a nie wyłącznie kwestie wypowiadane przez przywódcę USA. Święta naiwności.