Rosjanie oficjalnie ogłosili, że wstrzymali działania bojowe, bo czekają na ukraińską odpowiedź w sprawie negocjacji. Ale to oczywiście guzik prawda, żadnych działań nie wstrzymali nawet na minutę.
Wołodymyr Zełenski, który jeszcze niedawno grał prezydenta Ukrainy w serialu, bierze historyczną odpowiedzialność za ojczyznę. To on stoi na czele obrony kraju. Dawny komik na naszych oczach został mężem stanu.
Jak stwierdził w parlamencie premier Mario Draghi, Włochy stanowczo potępiają „nieakceptowalną inwazję Rosji na Ukrainę”. Ale opinia publiczna jest bardzo podzielona.
Putin mówił przecież w orędziu: „Stalin podarował Polsce część rdzennych terytoriów niemieckich”. Oko Saurona już na nas patrzy. Koncepcja się tworzy.
Większość mediów prowadzi od wielu godzin relację na żywo z walk na Ukrainie. Z gazet w USA bije powaga i wściekłość, w wielu europejskich tytułach dominuje jednak niedowierzanie.
Rosja napadła na Ukrainę. Głośne eksplozje i wycie syren obudziły mieszkańców zwłaszcza wschodu kraju, później syreny uruchomiono także we Lwowie. Rozpoczęła się prawdopodobnie największa i najpoważniejsza wojna w Europie od 1945 r.
Wrogie czołgi grzeją silniki. Sojusznicy biją na alarm, prasa też. A prezydent Wołodymyr Zełenski? Radzi Ukraińcom: dbajcie o zdrowie i nie wpadajcie w panikę.
Władimir Putin wysłał wojska na Donbas i śledzi reakcje Zachodu. Od nich będzie zależeć jego następny krok, a tym samym przyszłość Ukrainy, bezpieczeństwo Europy, a nawet porządek międzynarodowy.
Miejski hotel w Ciechanowie, akademiki i hostele we Wrocławiu, sale gimnastyczne w Elblągu – wojewodowie na polecenie ministra spraw wewnętrznych zwrócili się do prezydentów i burmistrzów o wytypowanie miejsc, gdzie w ciągu 48 godzin będzie można umieścić uchodźców z Ukrainy.
Turcja od kilku lat próbuje wykonać szpagat: zachować przynajmniej poprawne relacje z Rosją, a jednocześnie wzmocnić Ukrainę, żeby zapobiec rosyjskiej dominacji w basenie Morza Czarnego.