Po raz drugi obchodzimy rocznicę rzezi wołyńskiej w czasie wojny za naszą wschodnią granicą, gdy Ukraińcy dramatycznie walczą z putinowską Rosją o swoją niepodległość, byt i przyszłość.
Wizyta prezydentów w Łucku nie była wcześniej zapowiadana. „Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia; pamięć nas łączy, razem jesteśmy silniejsi” – napisał w niedzielę na Telegramie prezydent Ukrainy.
Pytania o członkostwo Ukrainy i jej współpracę z NATO wracają, ale Sojusz w tej pierwszej kwestii nadal nie ma jasnej odpowiedzi. Może w Wilnie jakiś konkret padnie na samym szczycie, choć wymagałoby to politycznego cudu lub trzęsienia ziemi.
„Zapora wodna w Nowej Kachowce na Dnieprze w południowej Ukrainie została wysadzona w powietrze przez Rosjan” – podały rano ukraińskie media. „Rosyjscy terroryści tylko pokazują światu, że muszą zostać wypędzeni z każdego zakątka ukraińskiej ziemi” – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina jedną wypowiedzią wywołał konsternację nie tylko w Kijowie, ale i w korpusie dyplomatycznym w Warszawie. Bo o co chodzi? Czy za wiedzą i zgodą przełożonych wypuścił jakiś balon próbny?
Taki przekaz płynie z dorocznego szczytu grupy najbogatszych państw świata, który odbył się tym razem w Japonii. Przywódcy klubu chcą przełamać obawy co do trwałości poparcia dla broniącej się Ukrainy.
Jak donosi agencja ANSA, prezydent Ukrainy ma się w sobotę spotkać z papieżem Franciszkiem w Watykanie. Ze względów bezpieczeństwa wciąż nie ma oficjalnego potwierdzenia tej informacji.
Rozmowa z Xi Jinpingiem pewnie nie byłaby możliwa, gdyby nie dotychczasowa linia Zełenskiego, który bardzo uważał, by nie zirytować chińskich komunistów.
W komentarzach po wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie dominują tony pochwalne, podkreślające bliskie stosunki obu państw i skalę polskiego wsparcia dla ukraińskiej armii. W tle głośno jednak wybrzmiewa konflikt o ukraińskie zboże.
W Polsce od dawna żaden polityk nie budził takiej ciekawości, serdeczności. Dało się czuć oczekiwanie na to, co powie Zełenski. I co my będziemy mieli do powiedzenia Zełenskiemu.