Szwedzki Urząd ds. Ochrony Ludności i Gotowości wydał broszurę pt. „Ważne informacje dla mieszkańców Szwecji w razie sytuacji kryzysowej lub wojny”. Ukazała się też po polsku. Szwedzi jakoś nie narzekają, że się ich straszy.
Gen. Walerij Załużny, ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii, w jednym z wywiadów powiedział, że NATO ma nie dość mocną na Rosję obronę powietrzną. Wywołał święte oburzenie. A wystarczyło doczytać.
Żołnierze kradną pralki, dowódcy ich pobory, a oligarchowie wszystko. Żeby to się nie zawaliło, Putin musi dotrzeć do Kijowa, bo dopiero tam będzie co grabić. A potem, no cóż, rozejrzy się za kolejnym celem.
Ta rakietowa dyplomacja ma przynieść jeden skutek – strach. Widmo wojny jądrowej na kontynencie europejskim ma się stać jeszcze bardziej realne. Tyle że – przynajmniej na razie – wielkiego strachu nie czuć, a o ustępstwach nikt nie mówi.
Amerykanie zdecydowali się przekazać Ukrainie miny przeciwpiechotne, przypuszczalnie typu M16. Są wyczuwalne dla wykrywaczy metali, czyli łatwiejsze do usunięcia po wojnie. Niektóre organizacje humanitarne są jednak oburzone.
W pierwszej turze wyborów wygrał mało znany prorosyjski populista Călin Georgescu. Wyprzedził liberalną dziennikarkę Elenę Lasconi. Druga tura za dwa tygodnie, wynik pierwszej zaskoczył nawet ekspertów.
Czy wysłannikiem USA do spraw Ukrainy zostanie były kontrowersyjny ambasador w Berlinie? Trzaskowski kontra Nawrocki: dwie największe partie ustaliły kandydatów w wyborach prezydenckich 2025. Słaby początek sezonu polskich skoczków. Zaskoczenie w rumuńskich wyborach. Idzie zmiana pogody.
Rosyjskie siły strategiczne to kapiszon. Nie są w stanie wykonać zadania, które im wyznaczono na wypadek wojny. Jedyne, co mogą, to podpalić świat, gdyby obce wojska zbliżały się do murów Moskwy.
Kiedy latem 2022 wspomnieliśmy, że konflikt w Ukrainie może prowadzić do wojny europejskiej, nawet nie światowej, odsądzono nas od czci i wiary. Dziś to samo, a nawet więcej, mówi kilku ważnych generałów oraz przewodniczący Rady Europejskiej. A Szwecja wydaje broszurki dla ludności, jak się zachować na wypadek wojny.
Nie milkną echa rosyjskiego ataku balistycznym pociskiem rakietowym, uważanym za międzykontynentalny, choć być może tylko średniego zasięgu. Sprawę zagmatwał sam Władimir Putin w swoim orędziu. Czy mamy się bać?