Trzeba przyznać, że pociski rakietowe GMLRS odpalane ze starszych wyrzutni MLRS i nowszych HIMARS zmieniły obraz pola walki w Ukrainie. Jednak przy ATACMS-ach takiego przełomu już nie udało się osiągnąć. Dlaczego?
Warto sobie od razu powiedzieć, że szanse na to, by Ukraina przeprowadziła skuteczną ofensywę, są niewielkie, ale są. Okienko może się otworzyć w 2025 r., kiedy Rosja stanie przed poważnym problemem ze sprzętem ciężkim.
Szczyt w Waszyngtonie zatwierdził decyzje ogłaszane i oczekiwane, ale przyniósł kilka niespodzianek. Większa mobilizacja dla Ukrainy, podwyższona czujność, również poza wojskowym spektrum zagrożeń, i gotowość do „dużej wojny” – tak brzmi definicja NATO AD 2024.
Wróciła sprawa niszczenia pocisków skrzydlatych i dronów Shahed nad Ukrainą przez środki przeciwlotnicze ustawione na terytorium Polski lub w ogóle NATO, np. na Słowacji. Czy powinniśmy to robić?
We współczesnym świecie bombowce strategiczne odgrywają rolę samolotów do demonstracji siły, do odstraszania przeciwnika i do wyrażania politycznej stanowczości. Praktycznego znaczenia wojskowego raczej nie mają, po co więc Ukraińcom rosyjski Tu-22M3?
Niektóre działania Rosjan nie mają sensu z wojskowego punktu widzenia, a jednak są podejmowane. Trudno oprzeć się wrażeniu, że po takie metody sięga się z przyczyn ideologicznych.
Rusza szczyt NATO w Waszyngtonie; cywile ofiarami ataku rakietowego na Ukrainę; Daniel Obajtek przed komisją ds. afery wizowej; aborcja na komisji nadzwyczajnej; pełne wyniki matur.
Rosjanie wgryzają się pomalutku w ukraińskie ziemie. W Donbasie zdobywają kilka kilometrów kwadratowych terenu tygodniowo, oczywiście kompletnie przeoranego pociskami. Jaki jest więc sens tej walki?
W dawnym ZSRR bardzo małą wagę przywiązywano do transportu piechoty i ta filozofia w Rosji powraca. W końcu piechota jest od tego, żeby chodzić. Zapomina się przy tym, że żołnierzy wozi się nie bez przyczyny.
Wydaje się, że część polityków europejskich podobnie jak Donald Trump myśli, że Rosji można ustąpić i będzie po wojnie. Oczywiście ustąpić kosztem Ukrainy, nie swoim. Ale to niczego nie uratuje, a jedynie pogorszy sytuację.