Dziewięć punktów recepcyjnych na granicy z Ukrainą, infolinie, media społecznościowe – wsparcie dla uciekinierów organizowane jest na wszelkie sposoby. Przez rząd, samorządy i wolontariuszy.
Od eksplozji działań wojennych w Ukrainie rośnie liczba cyberataków – również w Polsce. Celem tej ofensywy jest szerzenie prorosyjskiej propagandy.
Dwie Ukrainki mieszkające w Polsce opowiadają o tym, co czują i jak to jest, kiedy twoich najbliższych budzą spadające na nich rakiety.
Ofiarą agresji Władimira Putina staje się nie tylko sama Ukraina. Załamuje się także porządek międzynarodowy w Europie i na świecie.
W odpowiedzi na inwazję Ukrainy i po naradzie z przywódcami państw z klubu G7 prezydent Joe Biden ogłosił kolejny pakiet sankcji przeciw Rosji. Chociaż wciąż nie tak poważnych, jak oczekiwano na podstawie zapowiedzi.
„Słowa wsparcia zostały na papierze... Pewnie wiecie, co z tym papierem można zrobić” – usłyszeliśmy na demonstracji, na której jednym głosem przemówiły PiS, KO, KOD i Strajk Kobiet.
Władimir Putin lubi szybkie, zwycięskie wojenki. Rosja Gruzję pokonała w pięć dni, a Krym zajęła jeszcze szybciej. Ukraina nie jest jednak bułką z masłem, nie tylko w wymiarze militarnym, ale też propagandowym.
Projekt nowych restrykcji nie obejmuje odłączenia Rosji od SWIFT, czyli międzynarodowego systemu komunikacji międzybankowej. Na „czarnej liście” wciąż nie ma Władimira Putina. Ale to akurat może się zmienić.
Wywieszone ukraińskie flagi, zbiórki, nakładki w mediach społecznościowych, manifestacje, modlitwy o pokój, tworzenie list wolontariuszy gotowych pomóc uchodźcom. Polacy ruszyli ze wsparciem dla osób zaatakowanych przez Rosję Putina.
Putin mówił przecież w orędziu: „Stalin podarował Polsce część rdzennych terytoriów niemieckich”. Oko Saurona już na nas patrzy. Koncepcja się tworzy.