Wszyscy, także ludzie związani ze światem sportu, muszą zadać sobie kilka oczywistych pytań o stosunek do ogromu nieszczęścia, którego za sprawą Rosji doznaje Ukraina. Już widać, że niektórzy mają zasadnicze trudności z jasnymi odpowiedziami.
Jak stwierdził w parlamencie premier Mario Draghi, Włochy stanowczo potępiają „nieakceptowalną inwazję Rosji na Ukrainę”. Ale opinia publiczna jest bardzo podzielona.
Wojna gdzieś na wschodzie Europy, wikłająca jednocześnie Stany Zjednoczone, ich europejskich sojuszników i Rosję, to cenny prezent dla ChRL.
„Szpicą” obecnie dowodzą Francuzi. Przerzucenie dodatkowych sił na wschodnią flankę może objąć Amerykanów, Niemców i innych Europejczyków.
Już w pierwszym dniu wojny z Ukrainą rosyjskie media pobiły rekordy absurdu, które kiedyś ustanowili radzieccy propagandziści.
Najbliższe dni będą kluczowe – okaże się, czy rosyjskie wojska zdołają przełamać obronę. Najważniejsze, żeby Ukraina zadała Rosji straty, które będą dla niej nie do zaakceptowania. Pytanie, ile jest w stanie przełknąć Putin.
Populistyczna prawica unika jak ognia krytykowania rosyjskiego prezydenta. Ubolewa nad ofiarami, obawia się kryzysu energetycznego. Ale Putina z nazwiska nie wymienia.
Normalnie to papież przyjmuje polityków i dyplomatów, a nie odwrotnie. Ale tym razem ominął protokoły i konwenanse. Pofatygował się osobiście do ambasady rosyjskiej, żeby wyrazić swoje zatroskanie wojną.
Dziewięć punktów recepcyjnych na granicy z Ukrainą, infolinie, media społecznościowe – wsparcie dla uciekinierów organizowane jest na wszelkie sposoby. Przez rząd, samorządy i wolontariuszy.
Od eksplozji działań wojennych w Ukrainie rośnie liczba cyberataków – również w Polsce. Celem tej ofensywy jest szerzenie prorosyjskiej propagandy.