Na solidarnościowe gesty polskiej sceny nigdy nie trzeba było długo czekać. W czasach mediów społecznościowych wszystko dzieje się jednak szybciej – i na większą skalę.
Prawdziwą miarą niemieckiej reorientacji będzie to, co nastąpi w nadchodzących miesiącach i latach.
Wojna zaczęła się w Ukrainie, ale pokój skończył się w całej Europie. Czy polski rząd nadąży za historią? Stać go na kompromis z Unią? A opozycję – na wsparcie tego porozumienia? – pisze lewicowa publicystka.
Rosyjski dyktator nie uznaje niepodległości byłych republik ZSRR. Dlatego walka, którą toczą dziś Ukraińcy, może ochronić państwa NATO przed atakiem Putina.
FIFA dała głos. Rosja zagra w eliminacjach do mundialu w Katarze, ale na neutralnym terenie i nie jako Rosja, tylko jako Rosyjski Związek Piłkarski.
Warszawskie dworce kolejowe i autobusowe zmieniły się w punkty spontanicznej pomocy uchodźcom z Ukrainy. To niekoniecznie potrzebne.
Trzeba być odważnym, żeby potępiać wojnę Putina. Mimo represji, kar i groźby aresztu głosów krytycznych wcale jednak nie brakuje.
Berlin w ekspresowym trybie zmienia swój stosunek do Moskwy. Szkoda, że tak późno, co przyznają zawstydzone niemieckie media.
Rosjanie oficjalnie ogłosili, że wstrzymali działania bojowe, bo czekają na ukraińską odpowiedź w sprawie negocjacji. Ale to oczywiście guzik prawda, żadnych działań nie wstrzymali nawet na minutę.
Miał być zwycięski, triumfalny marsz, miało być przyłączenie „bratniej” Ukrainy do rosyjsko-białoruskiej rodziny. „My snowa zdiełajem Rossiju wielikoj!” – Putin najwyraźniej pozazdrościł Trumpowi wyborczego hasła. Ale coś poszło dramatycznie źle.