Po ponad dwóch latach wojny tanie, produkowane masowo drony klasy FPV, zwane przez obie strony konfliktu „efpiwiczkami”, zdominowały pole walki i zmusiły do całkowitego jego przeorganizowania.
Jak właśnie ogłoszono, pocisk balistyczny Hrim 2 o zasięgu 700 km pomyślnie zakończył próby i niedługo ma się zacząć jego seryjna produkcja. Co Ukraina może osiągnąć z jego użyciem?
Prowadzenie wojny na wyniszczenie rzadko jest pierwszym i świadomym wyborem, zaangażowane państwa zwykle chcą ją rozstrzygnąć szybko i jak najmniejszym kosztem. Kiedy jednak zawiodą inne strategie, konflikt na wyniszczenie może przynieść pożądany efekt. Tak myśli Rosja.
Najgorzej jest od Torećka po Wuhłedar. Wojska Putina wyprowadzają silne uderzenia, Ukraińcy powoli ustępują. Rosjanie pełzną metr po metrze na zachód. Przy okazji niszczą wszystko, zdobywając wypaloną ziemię.
Ukraina przez pierwsze dwa lata wojny umiała przekonywać inne kraje, żeby udzielały jej daleko idącej pomocy. Choć nie rzuca się to w oczy, wydaje nam się, że ta jej zdolność zdecydowanie słabnie.
Za śmierć na wojnie w Ukrainie rosyjskie władze płacą 20 razy więcej niż za urodzenie dziecka. Za przeżycie miesiąca – 10-krotność przeciętnej płacy. To dlatego w Rosji wciąż są chętni, aby wstąpić do piechoty jednorazowej.
Na potem Ukraina nie uzyskała żadnej nowej strategii od Demokratów, a chwiejna postawa Republikanów nie daje żadnej pewności w przypadku ich zwycięstwa.
1 października twarzą NATO stanie się nowy sekretarz generalny – Holender Mark Rutte. Ale nie miałby tak dobrego startu w przyszłość bez fundamentu, jaki mu stworzył Norweg Jens Stoltenberg.
Ukraina kupiła w Polsce 24 moździerze typu M120 Rak dla czterech batalionów piechoty. Wszystkie trafiły na front co najmniej rok temu i okazało się, że doskonale się sprawdzają. Dzięki nim Ukraińcy odparli już wiele rosyjskich szturmów.
Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych oceniana jest jednoznacznie – prezydent Ukrainy nie może pochwalić się sukcesem. Czy jednak można mówić, jak pisze „Europejska Prawda”, o katastrofie?