Kolejni autorzy, którzy wezmą się do tego wielkiego tematu, będą się musieli napracować jeszcze bardziej.
Pozostaje wrażenie niewykorzystanych możliwości.
Ponad dwa tysiące piosenek, wiersze, przekłady, libretta, scenariusze. Cały ten dorobek zmarłego Wojciecha Młynarskiego wzruszał, śmieszył, dawał do myślenia i był rodzajem zwierciadła, w którym przeglądali się Polacy.
„Groch się jakoś marnie łuska – wina Tuska” – pisał przed laty zmarły w środę Wojciech Młynarski.
Poeta, reżyser, satyryk, artysta kabaretowy, tłumacz autor tekstów piosenek i librett. Zmarł w wieku 75 lat.
Powiedzieć, że Wojciech Młynarski to wybitny autor piosenek, to nic nie powiedzieć.
Krótko mówiąc, Młynarski obowiązkowo. Absolutnie!
Ani cepeliada orkiestry ulicznej, ani folklor miejski opakowany na nowo w stylu Szwagierkolaski.
Młynarski junior namawia Gabę Kulkę do wspólnego nagrania nowych wersji starych piosenek Młynarskiego seniora.
Ciekawa, choć nie rewelacja.