Przez trzy i pół godziny, oglądamy zrealizowane z rozmachem streszczenie dzieła Sienkiewicza.
Wojciech Kościelniak uczcił 75. urodziny stołecznej Syreny musicalową wariacją na motywach komiksów z lat 70. XX w. o stołecznym asie MO, nieustraszonym kapitanie Janie Żbiku (Maciej Maciejewski).
Po wybitnej powieści i świetnym filmie pomysł, by „Blaszany bębenek” przenieść także na musicalową scenę, wydawał się dość karkołomny.
Spektakl utrzymany jest jednak w konsekwentnym, jednorodnym klimacie sennych majaków opowiedzianych poprzez ciąg retrospekcji i wspomnień.
Stylistyczna galopada pomysłów z najprzeróżniejszych bajek, z galą festiwalu piosenki aktorskiej na czele.
Inteligentna stylizacja ludowa, w kostiumach, muzyce, choreografii i języku daje widowisku oddech i siłę metafory.
Przedstawienie powstawało w Teatrze Na Woli, w obsadzie nie ma aktorów Dramatycznego, za to dramatyczne jest, bez wyjątków, aktorstwo.