Spróbujmy ludziom zaproponować coś więcej niż powierzchowną informację czy plotkę, a później mówmy, co ich interesuje, a co nie – mówi dziennikarz i pisarz Wojciech Jagielski, autor zbioru „Wojna. Antologia reportażu wojennego”.
Można zaryzykować twierdzenie, że Jagielski napisał opowieść o Indiach niejako dla (za?) Kapuścińskiego, który prorokował swojemu uczniowi wielką karierę.
Dziś granice Europy szturmują ludzie z innym wzorcem. I o nich jest ta książka. Przy okazji trochę też również o nas.
Rozmowa z Grażyną Jagielską, pisarką, żoną korespondenta wojennego, o jej wielomiesięcznej kuracji w klinice psychiatrycznej i książce opartej na tym doświadczeniu.
Tym, co może w lekturze przeszkadzać, jest zbyt wyraźna obecność narratora, ale to poniekąd także podsumowanie kariery korespondenta i rozliczenie z samym sobą.
Przed dwoma laty ukazała się u nas książka Jonathana Littella „Czeczenia. Rok III”. Nominowano ją nawet do nagrody Kapuścińskiego, choć jeśli postawilibyśmy ją obok np. „Wież z kamienia” Wojciecha Jagielskiego, trudno byłoby uznać ją za specjalnie udaną. Podobnie jest, niestety, z kolejnym reportażem francusko-amerykańskiego pisarza, czyli „Zapiskami z Homs”.
Dzień wyborów był pogodny i ciepły. Zupełnie nie przypominał końca świata, jaki przepowiadał Eugène Terre’Blanche. Na rogatkach Ventersdorpu, naprzeciwko stacji benzynowej, wbita w czerwoną ziemię tablica informowała przyjezdnych, że wkraczają na terytorium burskiej republiki. „Tu się zaczyna Volkstaat”, obwieszczał napis. Volkstaatem nazywali Burowie swoje państwo, ojczyznę.