Krzysztof Kukucki wprowadził 35-godzinny tydzień pracy w Urzędzie Miasta, wspiera walkę z bezpłatnymi stażami, ale przede wszystkim buduje mieszkania społeczne we Włocławku, a już wkrótce jego projekt obejmie całą Polskę.
Macieja Maciaka i jemu podobnych działaczy łatwo zignorować. Praktyka ostatnich przynajmniej 20 lat w polskiej sferze publicznej pokazuje jednak, że takie marginesy, zostawione same sobie, mają tendencję do migrowania do partii prawicowego mainstreamu, który następnie radykalizują.
Rada Miejska Włocławka pozazdrościła Sejmowi i utworzyła własną komisję śledczą – pierwszą taką w Polsce. Ma ona wyjaśnić, czy prezydent miasta Andrzej Pałucki (SLD) próbował korumpować lokalne media.
Nadszedł dobry czas na rozstania. Pionierzy polskiego kapitalizmu, którzy stworzyli firmy z niczego, dziś drogo je sprzedają. Rekordzista Krzysztof Grządziel wziął za swój biznes ponad 500 mln zł. Ale wyrwanie się z uścisku własnego sukcesu też bywa trudne.
O śmierci małej Ani z Włocławka mówiła cała Polska i za granicą do mediów trafiła ta śmierć. Rodzicom Ani grozi oskarżenie o rażące zaniedbanie opieki nad dzieckiem. I lincz.
W 1999 r. zdali maturę w technikum mechanicznym we Włocławku, klasa budowy maszyn. Kiedy zaczynali szkołę, Włocławek był jeszcze miastem uprzemysłowionym (filia Ursusa, Celuloza, Azoty). Kiedy kończyli, padły prawie wszystkie zakłady, bezrobocie sięgnęło 20 proc. Część wyjechała do dużych miast na studia. Ci, którzy zostali we Włocławku, spotkali się w dawnej szkole, żeby sprawdzić listę obecności. Obecności w dorosłym życiu.
– Mnie policjant pałą zdzielił – opowiada Krystyna Szymańska, która 13 lat handlowała na zlikwidowanym bazarze artykułami przemysłowymi. – A ta pani – Tadeusz Stanny, kupiec, wskazuje młodą kobietę – całe plecy ma sine. Było nie dwustu, jak podają, ale czterystu uzbrojonych policjantów, nawet z długą bronią, 64 wozy, armatki wodne. – Tutaj, stańcie państwo tak. Dobrze – obok prezenter z TVN instruuje tłum. – Żeby więcej ludzi było. Zaraz wchodzimy na żywo. – Zło-dzie-je! Zło-dzie-je! – skanduje tłum.
Sołtysi spod Włocławka zażądali, by w pracach rady gminy mogły uczestniczyć ich żony. Domagają się, by sołtysinom za zastępowanie mężów w obradach wypłacano diety. Tak było w czasach, gdy wójtem gminy był obecny prezydent Włocławka. Rada nowej kadencji przywilej żonom sołtysów zabrała.