Komuś na górze musiało się więc zamarzyć utarcie nosa Frasyniukowi.
Jeśli pokazówka miała zastraszyć obecną opozycję, działaczy praw człowieka lub niezależnych sędziów, to przyniosła odwrotny skutek.
Wezwanie do prokuratury w charakterze podejrzanego ma charakter politycznej represji, przygotowanej na polecenie funkcjonariuszy PiS – pisze w oświadczeniu Władysław Frasyniuk.
Nie wszystko w czasach PRL było komiczne, ale wiele rzeczy obracano to w żart. Dziś jest podobnie.
Nie chcę być złym prorokiem, ale jeśli tak dalej pójdzie, to sprawdzi się myśl Leca: „Wolność była kiedyś utopią. Dziś już nawet nie jest rzeczywistością”.
Władysław Frasyniuk znowu jest nękany za udział w obywatelskim ruchu protestu. Podobnie jak dziesiątki innych ludzi, którzy nadal chcą korzystać w swoim kraju z podstawowych konstytucyjnych wolności.
Władysław Frasyniuk zostawał liderem zmian, po czym wycofywał się w cień. Czy teraz znów kolej na niego?
Film „80 milionów” Waldemara Krzystka to historia solidarnościowego „skoku na bank”, opowiedziana w konwencji romantycznej powieści łotrzykowskiej, bez martyrologii. Ale całkiem blisko prawdy.