Nigdy za naszego życia nie zdarzyła się tak masowa, okrutna i nieludzka zbrodnia. Bo nawet na wojnach – nie pamiętamy, by rozmyślnie atakowano szkoły i z premedytacją zabijano dzieci.
Wyrokami dziejów najnowszych Aleksander Łukaszenko został on poniekąd skazany na prezydenturę Białorusi. A przecież widział siebie w aureoli lidera Rosji. Kiedyś powiedział był nawet: „Białoruś już zaliczyłem”.
Tragiczna śmierć generała Aleksandra Lebiedzia, nietuzinkowego polityka i gubernatora ogromnego Kraju Krasnojarskiego, przypomniała, kto naprawdę rządzi Rosją.
Światowa premiera Ludmiły Putinowej w roli Pierwszej Damy Rosji miała się odbyć w Londynie. Nie odbyła się. Królowa Elżbieta II, żona premiera Blaira oraz wdowa po byłym liderze laburzystów baronessa Guilmorhill na próżno przymierzały kapelusze przed zaplanowanymi spotkaniami. Władimir Putin przyjechał sam. Również w Polsce był bez małżonki. Teraz ona sama złoży u nas wizytę.
Po wizycie Putina w Polsce po obu stronach pozostało wiele złudzeń. W Warszawie wierzy się, że polskie usługi będą potrzebne Moskwie w jej dialogu z Unią Europejską. Z kolei wielu Rosjan uważa, że to Polska dostrzegła, jak ważna będzie dla niej Rosja w kontaktach z Zachodem.
Największe wrażenie zrobił Władimir Putin na posłach, z którymi w Sejmie „pogoworił po duszam”. Poseł Macierewicz zapytał rosyjskiego prezydenta, czy może uroczyście powiedzieć, że w Kaliningradzie, przez miedzę z Polską, nie ma broni atomowej. Rosyjski prezydent wezwał posła, by ten mu spojrzał prosto w oczy, kiedy będzie udzielał odpowiedzi. Broni atomowej tam nie ma i nie będzie – stwierdził. – Putin jest wybitnym politykiem i też świetnym aktorem w dobrym znaczeniu tego słowa – mówi świadek spotkania, nie kryjąc nadziei, że z Władimirem Władimirowiczem, popieranym przez blisko 80 proc. Rosjan (uwaga – Jelcyn w schyłkowym okresie miał 2 proc.), stosunki polsko-rosyjskie wyjdą na prostą.
Po 8 latach przerwy, jakie minęły od wizyty Borysa Jelcyna, i pierwszy raz od czasu przyjęcia naszego kraju do NATO, do Polski przyjeżdża prezydent Rosji. Witamy go serdecznie, bo – zwłaszcza po 11 września – najwyraźniej dokonał za Rosję strategicznego wyboru, kierując swój kraj ku Zachodowi. Dla Rosji to obiektywnie również wizyta ważna jako pierwsza po 11 września w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, tej sławnej „bliskiej zagranicy”, jeszcze niedawno tak krytykowanej za nazbyt gorliwą orientację prozachodnią.
Władimir Putin jest swego rodzaju fenomenem. To prezydent właściwie bez politycznej biografii. Za to traktowany na arenie międzynarodowej jako pierwszy nowoczesny polityk rosyjski piastujący tak wysokie stanowisko.
Skandalizująca gazeta „Stringer”, wydawana przez generała Aleksandra Korżakowa, byłego ochroniarza Borysa Jelcyna, napisała swego czasu o Ruszajle: „Niepozorny wygląd, niezdarne nazwisko, odstające uszy – i do tego wszystkiego ogromne pragnienie udowodnienia wszem i wobec, że jest najlepszy. Typowy zestaw młodzieńczych kompleksów”.
Lekcje jazdy wierzchem, które Władimir Putin pobierał przed spotkaniem z prezydentem Bushem w Teksasie, ostatecznie się nie przydały, bo na ranczo w Crawford nie było koni. Łączność na gorącej linii Moskwa–Waszyngton mimo wszystko szwankuje. Ale rosyjski prezydent słynie też ze swych umiejętności w innej dyscyplinie: judo, która z grubsza biorąc polega, jak wiadomo, na stosowaniu wyrafinowanych chwytów, pozwalających na równą walkę z silniejszym fizycznie przeciwnikiem.