Minister Giertych włączył się w trwający od dawna spór o kanon polskiej literatury narodowej, opowiadając się po stronie Sienkiewicza, a przeciw Gombrowiczowi. Ale minister, chcąc zaszkodzić Gombrowiczowi, wyświadcza mu mimowolnie przysługę.
Jak sobie polski teatr poradził z obchodami Roku Gombrowicza? Nie najlepiej. Zawiedli inscenizatorzy, ale nie spisała się też publiczność, którą sceniczna twórczość autora „Ferdydurke” obchodzi coraz mniej.
Czyżby, o ironio, do Gombrowicza przyklejała się gęba klasyka, którego trzeba czytać w szkole, ponieważ „wielkim pisarzem był”? A może pora na nową lekturę jego utworów?
Wraca Witold Gombrowicz, o którym w ostatnich latach trochę zapomnieliśmy. Ale w toczącej się debacie o Polsce i polskości w zjednoczonej Europie nie mogło zabraknąć jego głosu. Brzmi współcześnie.