W Suazi blisko 60 proc. mieszkańców jest zarażonych HIV. To najwyższy odsetek na świecie.
Kiedy zapalenia płuc, ucha, oskrzeli, skóry, kości, nerek czy pęcherza nie da się wyleczyć antybiotykami, ratunkiem mogą być fagi – wirusy będące wielkimi, naturalnymi wrogami chorobotwórczych bakterii.
Simon Mol, obywatel Czarnego Lądu, rozpętał na białym lądzie taką panikę, jakiej nie zrobiła żadna kampania uczulająca na HIV/AIDS. Od kilku tygodni, w rytm doniesień prasowych o sympatycznym uchodźcy, który zakażał partnerki, ludzie intensywnie analizują swoje seksualne życiorysy.
Wiadomość jest bardzo zła – gruźlica przeżywa renesans. I nie chodzi tylko o wzrost liczby zakażeń na całym świecie, o czym głośno od dawna. Pojawiają się bowiem oporne na leki szczepy bakterii, szczególnie groźne w połączeniu z wirusem HIV.
Grypa hiszpanka zabiła więcej ludzi niż zginęło na wszystkich frontach I wojny światowej. W 2005 r. naukowcom udało się zrekonstruować w laboratorium wirusa, który wywołał tamtą straszliwą pandemię.
Co roku 5 mln ludzi na świecie zakaża się wirusem HIV. Jaką mają przyszłość? To zależy, gdzie żyją.
Afrykańskie goryle i szympansy dziesiątkowane są przez ludzkie wirusy. Małpie wirusy z kolei zarażają ludzi. Stąd się wziął problem AIDS i wybuchających kilka razy do roku w Afryce epidemii Eboli. Grożą nam nowe.
Czy wirus Zachodniego Nilu, który skutecznie atakuje USA, powodując śmiertelne ofiary, może zagrozić Europie? Uczeni raczej uspokajają.
Zabija równie szybko i skutecznie w Afryce jak i na Syberii. Właśnie nowa epidemia zaczęła się w Sudanie. Może się skończyć przerzutami.