Polska potrzebuje szeroko zakrojonego programu zwalczania wirusowego zapalenia wątroby typu C. Eksperci od lat apelują o jego wprowadzenie, a politycy bez względu na opcję ich ignorują. To musi się zmienić.
Nigdy dotąd nie było tak łatwo wygrać z HCV, a jednak jesteśmy daleko od postawionego przez WHO celu eliminacji tego wirusa do 2030 r. Mamy nowoczesne, wysoce bezpieczne terapie działające bezpośrednio i gwarantujące niemal stuprocentową skuteczność, ale brak nam sensownego programu diagnostyki i politycznej woli, by to zmienić.
Niektóre groźne wirusy, jak HIV lub HCV, nie dają się łatwo pokonać. Na szczęście pojawiają się coraz nowsze sposoby ochrony przed nimi.
W kilkunastu krajach zanotowano nieoczekiwany wzrost przypadków ciężkiego zapalenia wątroby u wcześniej zdrowych dzieci. Ten alarm ma jedno uzasadnienie: nie wiadomo, jakie jest pochodzenie zakażeń. Czyżby nowy wirus?
Bez strategii nie ma co myśleć o skutecznej kontroli przewlekłych zapaleń wątroby wywołanych wirusem HCV. A takiej strategii w Polsce brakuje. Czy Nobel za odkrycie HCV zmieni to podejście?
Za odkrycie wirusa odpowiedzialnego za zapalenie wątroby typu C nagrodzeni zostali Harvey J. Alter, Michael Houghton i Charles M. Rice.
Bez ogólnopolskiej strategii nie pokonamy epidemii wirusa HCV. Zwłaszcza że koronawirus wszedł w paradę, a ministrowi zdrowia brakuje wyobraźni.
Z wirusowym zapaleniem wątroby trudno walczyć, bo przez długi czas przebiega bezobjawowo.
Nowe leki przybywają na odsiecz zmagającym się z wirusem HCV. Mija właśnie 25 lat od jego odkrycia. Czas na przełom?