Groźba rosyjskiej inwazji na Ukrainę wywołała w Niemczech zasadniczą debatę o stosunku do Rosji, Zachodu, socjaldemokratycznej Ostpolitik, a także o niemieckiej roli w rosyjskim parciu na Zachód – od Piotra I po Władimira Putina.
Zdjęcia niemieckiego kanclerza Willy’ego Brandta klęczącego pół wieku temu w Warszawie przed pomnikiem Bohaterów Getta są ikoną umieszczaną w każdej ilustrowanej historii dwudziestowiecznego świata.
Napisana podczas wojny w Norwegii młodzieńcza książka Willy’ego Brandta, przyszłego kanclerza i noblisty, wtedy poszła na przemiał, a pamięć o niej zaginęła. Odnaleziona ukazuje się w Niemczech dopiero teraz i jest czymś więcej niż sensacją wydawniczą. Są w niej też refleksje o przyszłości Polski po niemieckiej agresji 1 września i sowieckiej 17 września 1939 r.
Ćwierć wieku po zakończeniu II wojny światowej 7 grudnia 1970 r. kanclerz Niemiec oddał hołd ofiarom hitlerowskiego ludobójstwa i uznał zachodnią granicę Polski.
Wypad Christiana Wulffa do Warszawy w 40. rocznicę uznania przez Niemcy zachodnie granicy na Odrze i Nysie i uklęknięcia Willy Brandta zasługuje na szczególną uwagę.
W odbudowie stosunków polsko-niemieckich bardzo ważne były chrześcijańskie zasady. Warto dziś do nich nawiązać.
Willy Brandt klęczący 7 grudnia 1970 r. w Warszawie to w Europie jedna z najbardziej poruszających politycznych ikon XX wieku. Nie ma dobitniejszego symbolu powojennych zmian w Niemczech niż ten chrześcijański gest pokory niemieckiego kanclerza w stolicy państwa, które w 1939 r. zostało napadnięte i zdruzgotane przez hitlerowską Rzeszę. Kanclerz ukląkł przed pomnikiem Bohaterów Getta tego samego dnia, w którym w imieniu Republiki Federalnej podpisywał układ uznający granicę na Odrze i Nysie, a tym samym stratę na rzecz Polski jednej piątej przedwojennego terytorium Niemiec.