Trzy lata w Unii to może za krótko, aby bić na alarm. Ale w sam raz, żeby zauważyć, że polska wieś zmienia się niezgodnie z oczekiwaniami. Małe gospodarstwa stają się jeszcze mniejsze. A duże, zamiast szybko się rozwijać, zaczynają się kurczyć. Słowem, za coraz większe – unijne oraz własne – pieniądze budujemy na wsi skansen. Tylko ceny ziemi rosną zgodnie z planem.
Witamy w Dolinie Rupieci! Śmietniku Europy, Zagłębiu Przedsiębiorczości! Tutaj można kupić wszystko. Mieszkańcy Czacza, wielkopolskiej wsi popegeerowskiej, umieją wykorzystać swoje pięć minut. Bogacą się na tym, co wyrzuca Zachód.
Wykaz polskich miast wzbogacił się w Nowy Rok o Wojnicz i Daleszyce. Liczącemu trzy i pół tysiąca mieszkańców Wojniczowi klucze, miejski symbol, przywiózł osobiście premier Jarosław Kaczyński. Są jednak znacznie większe od Wojnicza wsie, których mieszkańcy ani myślą zostać mieszczanami. Są na to zbyt praktyczni.
W Kakooge, otoczonej lasami równikowymi ugandyjskiej wiosce, pastor Kyeune prowadzi wspólnotę: zrzeszenie około sześćdziesięciu rodzin, które wychowują spokrewnione lub zupełnie obce dzieci.
Rozmowa z prof. Katarzyną Duczkowską-Małysz, o chłopach i rolnikach, podatkach i politykach
A to jest właśnie Krzywa. Niektórzy chcą tu zostać, a inni by zaraz uciekli. Na jedno i na drugie potrzeba pieniędzy. Jechać można do Paryża lub z tatą ciężarówką w kierunku Madrytu. Albo, nie jadąc nigdzie, zrobić kurs na pilarza leśnego. Można też robić sobie nawzajem zdjęcia.
Życie kobiet w Pietraszach dzieli się na czas sprzed upadku PGR i po upadku. Ten drugi – na czas sprzed telewizyjnego reportażu o pietraszewskiej biedzie i po nim, gdy do wsi napłynęły tony pomocy. Nowy rozdział miał się zacząć wraz z pomysłem na urządzenie tu postpegeerowskiej osady wzorcowej.