Choć świąt mamy coraz więcej, wręcz jest ich teraz zalew, własnych i importowanych, to coraz mniej z nich nadaje się do świętowania. Z jednej strony zawłaszcza je komercja, z drugiej – człowiek musi odprawiać przestarzałe rytuały i poddawać się terrorowi rodzinnej biesiady. Jak uratować Wielkanoc?
Ludzie Zachodu wierzą – jeśli wierzą – w zmartwychwstanie i życie wieczne, ludzie Wschodu – w wędrówkę dusz, reinkarnację. Czy te wiary mogą się spotkać?
Od środy popielcowej, w tym roku 13 lutego, zaczyna się Wielki Post, trwający do Wielkanocy. Czy Polacy poszczą? Od lat 98 proc. rodaków deklaruje się jako osoby wierzące. Od lat też badacze społeczni twierdzą, że religijność większości jest powierzchowna, sprowadza się do kultywowania kilku tradycyjnych obrządków, które w ostatnich latach nabrały dodatkowego uroku, albowiem chrześcijańskie święta są i u nas wielkim handlowym karnawałem. Tymczasem Polacy nie tylko ochoczo świętują, ale niemal równie ochoczo poszczą i pokutują (przynajmniej w deklaracjach). Co roku dziewięcioro na dziesięcioro z nas deklaruje, że będzie pościć w środę popielcową i Wielki Piątek, ponad 80 proc., że pójdzie do wielkanocnej spowiedzi.
Wszystko, co dotyczy zmartwychwstania Jezusa, było już od samego początku kwestionowane i podawane w wątpliwość.
Teoretycznie okres świąteczny to czas wypoczynku, refleksji, zacieśniania więzi z bliskimi i gołębiej dobroci. W praktyce różnie to bywa. Dla wielu ten wolny czas wiąże się z nieprzyjemnym stresem, z uświadomieniem sobie własnej trudnej sytuacji.